„Kosztowny biznes” - to tytuł jednego z artykułów ostatniego wydania prestiżowego brytyjskiego „Economist”. Według tygodnika, najbardziej pożądanym scenariuszem rozwoju wypadków dla gospodarki byłaby krótka wojna, zakończona decydującym zwycięstwem USA.
Sama perspektywa wojny w Iraku już narzuca dodatkowe koszty przedsiębiorstwom. Firmy muszą martwić się wzrostem cen ropy naftowej, zakłóceniami w dostawach towarów, bojkotem ekonomicznym czy spadkiem konsumpcji - pisze Economist.
Koszty dla biznesu, związane z oczekiwaniem na wojnę, to nie tylko cena ropy. Jak podkreśla tygodnik, w niespokojnych czasach jedne firmy wstrzymują inwestycje, a inne np. rezygnują z planów wejścia na giełdę.
Spada też sprzedaż produktów. Koncern Nissan zapowiedział, że konsumenci, zaniepokojeni wojną, zakupią aż o 500 tys. mniej samochodów tej firmy. Inne słynne amerykańskie przedsiębiorstwa tracą muzułmańskich klientów w Europie i w krajach Bliskiego Wschodu.
Koncern Procter and Gamble jest bojkotowany przez Arabów, ponieważ jeden z proszków do prania nosi nazwę Ariel, kojarzoną z imieniem premiera Izraela. Także Coca Cola ma kłopoty. Wśród muzułmanów we Francji rozprowadzana jest Mekka Cola, konkurencyjny wyrób przypominający słynny amerykański napój. Dochód z jego sprzedaży jest przekazywany na wspieranie Palestyńczyków.
07:00