Odrzucenie sprawozdania finansowego przez Państwową Komisję Wyborczą może dużo kosztować partie polityczne. Przekonały się o tym m.in. Nowoczesna, Partia Razem i PSL, które przez błędy w rozliczeniach utraciły w poprzednich latach subwencje budżetowe.
Obowiązek przedkładania Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdań finansowych mają komitety wyborcze po każdych wyborach oraz partie polityczne z ich działalności za każdy rok. PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić.
Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, czyli środków z budżetu państwa, które partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami (to tzw. zwrot za kampanię) oraz subwencji, czyli środków z budżetu państwa na działalność statutową partii - także maksymalnie do 75 proc. jej wysokości.
Z kolei, jeśli odrzucone zostanie roczne sprawozdanie partii, która pobiera subwencję, wtedy traci ona do niej prawo na trzy lata. W przypadku partii politycznej, która nie otrzymuje subwencji z budżetu państwa, odrzucenie sprawozdania finansowego nie pociąga za sobą żadnych skutków.
W środę Państwowa Komisja Wyborcza powróci do rozpatrywania sprawozdań finansowych komitetów wyborczych z wyborów parlamentarnych. PiS może stracić nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że posiedzenie PKW będzie "dniem próby" dla polskiej demokracji. Jego zdaniem, ewentualne decyzja o odebraniu subwencji PiS byłaby dowodem na to, że "demokracji już w Polsce nie będzie".
W ostatnich latach PKW wielokrotnie odrzucała sprawozdania finansowe - najgłośniej było jednak o tych decyzjach, które skutkowały utratą środków finansowych.
W 2016 r. PKW odrzuciła sprawozdania finansowe z wyborów parlamentarnych dwóch komitetów: Nowoczesnej Ryszarda Petru oraz Partii Razem. Obie partie niezgodnie z przepisami przelały pieniądze z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego. Tymczasem zgodnie z Kodeksem wyborczym pieniądze te najpierw powinny trafić na konto funduszu wyborczego partii, a dopiero stamtąd przelane powinny zostać na konto komitetu wyborczego. Nowoczesna niezgodnie z przepisami przelała blisko 2 mln zł z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego. Komitet Partii Razem nieprawidłowo przyjął 10 tys. zł.
Oba ugrupowania odwołały się do Sądu Najwyższego od decyzji PKW, jednak SN oddalił te skargi.
Nowoczesna argumentowała, że do nieprawidłowego przekazania środków finansowych doszło z powodu "zwykłej, ludzkiej pomyłki", a sankcja odrzucenia sprawozdania finansowego jest niewspółmiernie wysoka do uchybienia. Z kolei Partia Razem podnosiła, że po 28 dniach, kiedy zorientowano się, że pieniądze przelano z pominięciem funduszu wyborczego, zostały one zwrócone.
Oddalenie skarg Nowoczesnej i Partii Razem oznaczało dla obu partii straty finansowe. Nowoczesnej na rzecz Skarbu Państwa przepadła równowartość nieprawidłowo przyjętej sumy, ponadto partia straciła także 75 proc. przyznanej jej ponad sześciomilionowej subwencji, czyli ok. 4,65 mln zł. Z kolei Partii Razem przepadło 10 tys. zł; subwencja partii została obniżona o 30 tys. zł. Ugrupowanie miało pierwotnie otrzymać z budżetu ok. 3,18 mln zł.
Z powodu błędów w rozliczeniach PKW odrzuciła także sprawozdania finansowe Nowoczesnej i Partii Razem za 2015 r. Decyzja ta oznaczała utratę rocznych subwencji przez trzy lata: w przypadku Nowoczesnej w sumie 18,6 mln zł; Partii Razem - 9,5 mln zł.
W 2014 r. PKW odrzuciła z kolei sprawozdanie finansowe PSL za 2013 r., a powodem było działanie zarządu powiatowego PSL w Sandomierzu, który "podjął i wykonał decyzję o gromadzeniu środków finansowych partii poza jej rachunkiem bankowym". Według PKW ludowcy nie uwzględnili w swoim sprawozdaniu 17 498 zł.
PSL złożyło wówczas zażalenie na decyzję PKW, a Sąd Najwyższy uznał skargę Ludowców za zasadną. W konsekwencji PKW przyjęła to sprawozdanie, a PSL nie straciło prawa do subwencji budżetowej.
Jak przekazał wtedy SN, według PSL ograny statutowe partii nie wiedziały, że w jednej z jej lokalnych struktur jest prowadzone inne niż oficjalne konto, z którego jest finansowana działalność partii. Brak tej świadomości i wiedzy jako główny zarzut, który był przedmiotem tej kasacji, oznacza, że SN podzielił tę argumentację. Stanął na stanowisku, że organów statutowych partii nie może obciążać działalność członków czy struktur lokalnych, o której nie wiedziały - mówił ówczesny rzecznik SN Dariusz Świecki.
To nie były zresztą pierwsze problemy ludowców ze sprawozdaniem finansowym. W 2003 r. PKW odrzuciła sprawozdanie PSL za 2002 r. ponieważ - zdaniem PKW - partia sprzedała swoje nieruchomości z naruszeniem przepisów ustawy o partiach politycznych. SN nie uwzględnił odwołania ludowców, którzy w efekcie nie otrzymali niemal 5,5 mln zł subwencji budżetowej za lata 2003-2005.
Niewiele wcześniej, bo w 2002 r. PKW odrzuciła sprawozdanie PSL z wyborów parlamentarnych w 2001 r. i także wtedy SN utrzymał tę decyzję. PSL dostał więc znacznie mniejszą subwencję z budżetu i mniej pieniędzy z tytułu zwrotu kosztów kampanii.
PKW podnosiła wtedy, że komitet wyborczy ludowców m.in. gromadził pieniądze na kampanię wyborczą na koncie komitetu wyborczego, a nie funduszu wyborczego, podczas gdy ordynacja wyborcza jednoznacznie wymaga utworzenia oddzielnego konta.