Plaga masowego "legalnego dopingu" polegająca na zażywaniu środków przeciwbólowych rozpowszechnia się w światowym futbolu - alarmują szwajcarscy eksperci. Przyjrzeli się oni listom specyfików zażywanych przez ponad 730 piłkarzy uczestniczących w ostatnim mundialu w RPA.
Według raportu specjalistów z Schulthess Clinic w Zurichu, którzy przeanalizowali listy leków przesłane im przez lekarzy z kadr narodowych, blisko dwie trzecie zawodników stosowała leki przeciwbólowe podczas ostatnich mistrzostw świata w piłce nożnej. Co więcej, ponad jedna trzecia piłkarzy przed meczami zażywała tego rodzaju specyfiki. Chodziło o to, aby nie czuli bólu w razie potencjalnych kontuzji i aby nie wypadli z gry. Liczba lekarstw lub zastrzyków branych przez piłkarzy wzrastała w czasie fazy finałowej mundialu w RPA.
Szef ekipy szwajcarskich badaczy, dr Philippe Matthias Tscholl, podkreśla, że "spożywanie środków przeciwbólowych przez piłkarzy rośnie i staje się normą w reprezentacjach narodowych niektórych krajów". Niekoniecznie tych, które osiągają najlepsze rezultaty. Według niego, północnoamerykańscy zawodnicy zażywają dwukrotnie więcej tego typu specyfików, niż piłkarze z innych kontynentów. "Wpływ tego nawyku na zdrowie graczy jest jeszcze niewystarczająco zbadany" - podkreśla specjalista.