Rodzice zamordowanej 13-latki Milly Dowler jako pierwsi złożyli wyjaśnienia przed brytyjską komisją badającą postępowanie mediów w tzw. aferze podsłuchowej, której osią był brukowiec "News of the World". Zeznania złożył także popularny aktor Hugh Grant.
Sally i Bob Dowlerowie powiedzieli, że wykasowanie wiadomości ze skrzynki głosowej ich córki, co - jak ustalono po latach - zrobił haker "News of the World" Glenn Mulcaire, stworzyło im złudną nadzieję, że ich córka żyje. Mulcaire jest oskarżony o to, że wykasował stare wiadomości w skrzynce głosowej, by zrobić miejsce dla nowych. Jego gazetowi zleceniodawcy liczyli, że w ten sposób natrafią na jakiś nieznany aspekt zaginięcia 13-latki. Bardzo duże znaczenie ma stwierdzenie, że ci, którzy dopuszczali się takich praktyk, mieli świadomość, co robią - oświadczył ojciec dziewczynki, która w 2002 roku została zamordowana przez pedofila.
Następnie zeznania złożył aktor Hugh Grant, który oskarżył cztery tytuły prasowe o to, że naruszyły jego prywatność. Tabloidowi "Daily Mail" zarzucił, że od byłego narzeczonego matki jego nieślubnego dziecka - chińskiej aktorki Ting Lan Hong kupił jej prywatne zdjęcia. Aktor nie wyklucza też, że może istnieć związek między włamaniem do jego mieszkania, a opisem wystroju, który pojawił się w prasie.
Wyjaśnienia składała też dziennikarka Joan Smith, która została namierzona przez "News of the World", ponieważ gazeta sądziła, że coś ją łączy z laburzystowskim posłem polsko-irlandzkiego pochodzenia Dennisem McShanem.
"News of the World" nie ukazuje się od 10 lipca.