To będzie wielki hit dla maniaków nadgryzionego jabłuszka - już dziś wieczorem Apple zaprezentuje swój najnowszy produkt, czyli trzecią wersją popularnego tabletu iPad. Model prawdopodobnie ma przybrać nazwę iPadHD. Czy będzie to produkt marzeń?
Jak będzie wyglądał i co będzie miał w środku nowy tablet? To jeszcze jest owiane wielką tajemnicą. Nie ma więc sensu zgadywać, jak będzie naprawdę. W tej sytuacji, razem z blogerami skupiliśmy się na tym, czego w nowym tablecie może zabraknąć i ułożyliśmy listę życzeń. Może być ona stronnicza, bo niżej podpisany autor tekstu, należy do użytkowników iPada.
Na miejskich drogach, często można trafić na kierowców przesuwających palec po ekranie tabletu. Jest to łamanie prawa, ale taka już widać cena uzależnienia. Dziwi więc, że Apple nie bierze pod uwagę kierowców. Steve Jobs, otwierając sklep iTunes, zachęcał do kupowania plików muzycznych i wgrania wszystkich swoich płyt do tego prostokątnego urządzenia. Miał rację, bo dzięki temu muzyki można słuchać zawsze i wszędzie. O ile ma się słuchawki. W samolocie sprawdza się to idealnie, w samochodzie fatalnie - z przyczyn oczywistych.
Nowy iPad mógłby zatem posiadać wbudowany nadajnik radiowy - tak, aby po uruchomieniu odpowiedniej aplikacji można było ustawić tablet jako mininadajnik radiowy na wybranej częstotliwości. Tę samą częstotliwość można byłoby ustawić w samochodowym radiu i słuchać ulubionej muzyki przez głośniki w aucie.
Niestety, Apple raczej nie wprowadzi tej zmiany. Przyczyna? Sam zarabia ma zewnętrznych przystawkach, które dają taką możliwość. Z dużych pieniędzy tak łatwo się nie rezygnuje.
IPad zrewolucjonizował podejście do komputera. Nałogowi użytkownicy tabletów łapią się na tym, że czasami próbują przesuwać palcami po ekranie laptopa albo zwykłego komputera. A jakby to było, gdyby swoim iPadem sterować nie palcami, a przystawianymi dokumentami lub przedmiotami? Przykład stanowi taka technologia:
To co prawda patent Microsoftu, ale firma Apple nie raz już "pożyczała" cudze technologie…
Po trzecie, nowe iPady mogłyby się łączyć ze sobą. Nie przez Bluetooth czy WiFi, ale za pomocą magnesu. Tak, aby można było przyłożyć jedno urządzenie do drugiego i uzyskać podwójny ekran. Oto, jak ten pomysł wygląda na wideo marzeń przygotowanym przez grupę fascynatów:
Robi wrażenie, prawda? A gdyby pójść jeszcze dalej i dołączyć wirtualną klawiaturę? Z boku maszyny mógłby być mały rzutnik klawiatury. Powiedzmy w podczerwieni. Po postawieniu maszyny na stole, mogłaby nam wyświetlać zewnętrzną klawiaturę na blacie. Żadna rewolucja, ale za to jakie ułatwienie?
Apple stara się, żeby każdy kolejny produkt był mniejszy, lżejszy i cieńszy od poprzedniego. To może by zrezygnować z wyświetlacza? Ktoś już na to wpadł. Mocno chałupniczą metodą…
Wygląda genialnie! To jest według mnie przyszłość komputerów. Czy Apple uwzględni którąś z tych technologii? Zobaczymy o 19 naszego czasu. Z przecieków wynika, że nowy iPad będzie cieńszy i będzie obsługiwał technologię LTE, czyli jeszcze szybszego internetu. Plotka głosi, że sieć komórkowa Verizon instaluje już w amerykańskich Apple Storach nadajniki LTE. To trochę skromne, czemu więc by nie puścić wodze fantazji?