"Będę posłem Lewicy bardzo długo. Nigdzie się nie wybieram. Będę mówił głośno, jaki kierunek powinna przybrać. To jest kierunek z każdym, kto chce zmieniać Polskę" - mówi gość Rozmowy w samo południe w RMF FM Tomasz Trela.
"Chcę budować silną Lewicę, która ma pomysł i program. Z innymi partiami za dwa lata chcemy odsunąć PiS od władzy i go rozliczyć" - dodaje Tomasz Trela.
Pytany o Włodzimierza Czarzastego, odpowiada: nie wiem, co mu się stało. "Chaotyczne zawieszanie tego, czy tamtego. Zmiana sal na zarządzie. Wierzę, że była to ostatnia taka czarna sobota. Może Włodzimierz Czarzasty powinien się zastanowić, czy być na Lewicy" - tłumaczy gość Pawła Balinowskiego.
"Ja nie zapisuję się do żadnej Platformy Obywatelskiej. Ja nie zapiszę Lewicy do Platformy Obywatelskiej. Natomiast jak ktoś mnie zapyta jaki mam cel, to mam cel taki, żeby po wyborach wspólnie z Platformą Obywatelską sprzątać po PiS" - mówił w rozmowie w samo południe Tomasz Trela, zawieszony członek zarządu Lewicy.
Jego zdaniem niskie sondaże poparcia to właśnie pokłosie rozmów z PiS: "Kiedy pod koniec kwietnia grupa parlamentarzystów usiadła do stołu z panem premierem Morawieckim to wewnątrz klubu była wielka dyskusja, bo o tej decyzji nie był poinformowany ani zarząd, ani rada krajowa partii, ani prezydium, ani klub parlamentarny. Ktoś podjął taką decyzję. Wtedy przekonywano parlamentarzystów, że lada moment, lada chwila te sondaże się odbiją, bo Lewica wybiła się na niezależność. To dziś niezależność Lewicy jest wyceniana na pięć procent" - mówił Trela.
A to wszystko - jego zdaniem - przez jednowładztwo Włodzimierza Czarzastego: "To, co zrobił przewodniczący Czarzasty nigdy nie powinno mieć miejsca. Jeżeli chce się różnić z członkami swojej partii, chce się ich przekonywać do własnej wizji, to trzeba robić to na ubitej ziemi, trzeba o tym mówić, trzeba mierzyć się na argumenty. A jak nazwać człowieka, który eliminuje swoich potencjalnych rywali i konkurentów? - pytał
Poseł odniósł się też do tego, czy będzie dążył do usunięcia Czarzastego z funkcji przewodniczącego partii: "Ja nie jestem Włodzimierz Czarzasty, żeby jednoosobowo podejmować decyzję czy ktoś powinien być przewodniczącym, czy nie. O tym powinni zdecydować koleżanki i koledzy w głosowaniach na odpowiednich forach. Ja się tym różnię od Włodzimierza Czarzastego, że ja z ludźmi rozmawiam, ja ludzi nie usuwam, nawet tych, którzy są dla mnie krytyczni i którzy oceniają mnie krytycznie".