Zarzut usiłowania zabójstwa swojej 4-letniej córki usłyszała Katarzyna G. W prokuraturze w Głogowie na Dolnym Śląsku zakończyło się jej przesłuchanie. W sobotę kobieta próbowała utopić dziecko w wannie, potem podcięła dziewczynce gardło. 4-latka przeżyła, ale jej stan wciąż jest krytyczny.

Katarzyna G. przyznała się do tego, co zrobiła. Złożyła też obszerne wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniają ich treści ze względu na dobro sprawy. Tłumaczą natomiast, że teraz będą sprawdzać m.in. to, czy kobieta leczyła się psychiatrycznie. 

34-latka nie jest mieszkanką Głogowa. W sobotę przyjechała tam z Pabianic. Członkowie jej rodziny zeznali, że zanim doszło do próby zabójstwa dziecka - kobieta zachowywała się normalnie. Wieczorem zabrała dziewczynkę do łazienki, tłumacząc, że chce ją wykąpać, ale wydobywające się z pomieszczenia odgłosy zaniepokoiły gospodarzy mieszkania. To oni wezwali na miejsce policję, ale też udzielili pierwszej pomocy dziecku. 

Prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie kobiety, decyzja ma zapaść jeszcze w poniedziałek.

Stan dziecka, niestety, się nie poprawia. 4-letnia dziewczynka jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Kiedy w sobotę wieczorem trafiła do szpitala, lekarze najpierw zajęli się raną ciętą na jej szyi. Po tym gdy udało się ją zszyć, 4-latka trafiła na oddział intensywnej terapii dzieci i noworodków, gdzie przebywa do teraz. Lekarze wciąż określają jej stan jako ciężki. Na razie nie informują o rokowaniach.

(nm)