Komendant stołecznej policji powołał specjalna grupę śledczą, która ma wyjaśnić okoliczności kilkunastu pożarów kamienic na warszawskiej Pradze. W jej skład wchodzą policjanci z tamtejszych komend - ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Również prokuratura raz jeszcze prześwietli akta śledztw w sprawie pożarów w stolicy. Prokuratorzy szczegółowo sprawdzą każdy przypadek od 2011 roku.
Nie można wykluczyć, że ogień podłożyła ta sama osoba. To jedna z głównych hipotez. Biegli orzekli, że co najmniej trzy warszawskie kamienice zostały podpalone. Nie udało się jednak złapać sprawcy. Decyzja śledczych ma związek z kolejnymi pożarami budynków na Pradze. Tylko od początku roku w stolicy spłonęły trzy kamienice. Prokuratorzy nie wykluczają, że jeśli doszło do podpaleń, to mogą one mieć związek z wykupem działek, bądź próbą odzyskania nieruchomości. Podczas rozbiórki domów zniszczonych pożarem mniejszy jest problem z konserwatorem zabytków, a także z wysiedleniem lokatorów, którym miasto musi zapewnić lokale zastępcze.
Pod koniec stycznia tego roku dwie osoby zginęły w pożarze, który wybuchł w pustostanie przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Był to niewielki parterowy budynek. Śledczy badający tożsamość ofiar i okoliczności ich śmierci podejrzewali, że mogły to być osoby bezdomne, które w pustostanie próbowały ochronić się przed mrozem.
W ostatni weekend częściowo spłonęła kamienica przy ulicy Brzeskiej w stolicy. Strażacy musieli ewakuować około stu osób, również mieszkańców pobliskich budynków. Jak ustalił reporter RMF FM po pożarze 20 rodzin zostało bez dachu nad głową. Kamienica przy Brzeskiej nie nadaje się do zamieszkania. Osiem rodzin trafiło do hotelu. Pozostali skorzystali z pomocy bliskich. Do końca przyszłego tygodnia rodziny mają dostać mieszkania zastępcze. Decyzję o natychmiastowym wykwaterowaniu mieszkańców podjął nadzór budowlany.