Kapelan paryskiej straży pożarnej Jean-Marc Fournier został okrzyknięty bohaterem. To on uratował cenne relikwie korony cierniowej oraz Najświętszy Sakrament z płonącej katedry Notre Dame.
Korona cierniowa została sprowadzona do Paryż w 1233 roku przez Ludwika IX. Katolicy wierzą, że korona zawiera elementy pochodzące z tej, którą rzymscy żołnierze osadzili na głowie Jezusa Chrystusa przed ukrzyżowaniem. Ta bezcenna relikwia religijna była bliska zniszczenia przez ogień, szalejący w poniedziałek w katedrze Notre Dame. W ostatniej chwili została uratowana.
Bohaterem, który wyniósł ją z płomieni, jest ksiądz wśród paryskich strażaków Jean-Marc Fournier. Zdołał też uratować Najświętszy Sakrament.
Ojciec Fournier to prawdziwy bohater - mówią o nim koledzy. Nie okazał strachu, wszedł prosto do płonącej katedry po relikwie. Jako strażak każdego dnia balansuje na krawędzi życia i śmierci, w ogóle się nie boi - powiedział jeden ze strażaków Sky News.
50-letni Jean-Marc Fournier zaczął swoją posługę jako ksiądz w Niemczech. Potem przeniósł się do regionu Pays-de-la-Loire w zachodniej Francji. Od 2004 roku przez kilka lat był kapelanem francuskich żołnierzy w Afganistanie. Jak podaje Sky News, przeżył wtedy atak, w którym śmierć poniosło 10 żołnierzy.
Z pożaru katedry Notre Dame ocalały też inne relikwie Męki Pańskiej, na szczęście ogień nie dotarł do katedralnego skarbca, gdzie są przechowane. Uratowano też tunikę św. Ludwika, króla Francji oraz cenne kielichy mszalne.
Niestety ogień naruszył słynne rozety i witraże. Jak mówią strażacy, nic nie zostało z dębowego obelkowania dachu świątyni z XIII wieku, nazywanego "lasem Notre Dame", do jego budowy wykorzystano 1300 dębów.
Katedra Notre Dame to jedna z najbardziej znanych świątyń na świecie, symbol Paryża. Jej budowa trwała ponad 180 lat (1163-1345). Spod jej murów w średniowieczu wyruszały wyprawy krzyżowe, we wnętrzu odbył się proces rehabilitacyjny Joanny d’Arc, a kilkaset lat później w 1804 r. Napoleon Bonaparte koronował się na Cesarza Francuzów. W czasach Rewolucji Francuskiej (1789-1799) uniknęła zburzenia i przemianowano ją wówczas na "Świątynię Rozumu". Po śmierci Charlesa de Gaulle’a tysiące Francuzów żegnało go w tej świątyni.
W XIX w. zapuszczonej, chylącej się ku upadkowi katedrze groziła rozbiórka. Uważa się, że uratował ją Victor Hugo powieścią "Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu", do dziś popularną w wersjach filmowych i jako musical.