Po awansie Manchesteru United stało się jasne, że w ćwierćfinałach piłkarskiej Ligi Mistrzów zagrają tylko zwycięzcy fazy grupowej. To pokazuje, że piłkarska Europa staje się kontynentem dwóch prędkości - od sezonu 2003/04, w którym wprowadzono 1/8 finału, to pierwszy taki przypadek w historii tych rozgrywek.
Dotąd zawsze co najmniej jedna drużyna, z tych które zajęły drugie miejsce w grupach, potrafiła się przebić do ćwierćfinałów - w sezonie 2010/11 był to Inter Mediolan, w sezonie 2005/06 - Benfica Lizbona. Rekordowym, pod względem występów w 1/4 drużyn z drugich miejsc po fazie grupowej, był sezon 2007/08 - gdy do ćwierćfinału awansowały Roma, Schalke, Arsenal, Liverpool i Fenerbahce.
Wielu kibiców od dłuższego czasu narzeka jednak, że w decydujących fazach Ligi Mistrzów grają wciąż te same drużyny. I w większości mają rację, bo na dziesięć sezonów tak rozbudowanych rozgrywek (obecnego nie liczę) tylko trzy razy Puchar Mistrzów padł łupem drużyny, która nie wygrała fazy grupowej - w sezonie 2009/10 najlepszy był Inter Mediolan, w 2004/05 zwyciężył Liverpool, a w 2003/04 królowało FC Porto.
To stawia pytanie o sens dodatkowej fazy pucharowej, skoro zazwyczaj i tak dalej grają tylko zwycięzcy fazy grupowej. Z drugiej strony nie oznacza to, że w 1/8 finału nie mamy emocji - wczorajszy pojedynek Manchesteru United z Olympiakosem Pireus był naładowany nimi do granic możliwości.
Czy zatem warto rozgrywać 1/8 finału? A może powinno się z niej zrezygnować? Zapraszam do dyskusji!
2012/13 - Galatasaray i Real - wygrał Bayern
2011/12 - Marsylia i Milan - wygrała Chelsea
2010/11 - Inter - wygrała Barcelona
2009/10 - Inter, Bayern, CSKA, Lyon - wygrał Inter
2008/09 - Chelsea, Villareal, Arsenal - wygrała Barcelona
2007/08 - Roma, Schalke, Arsenal, Liverpool, Fenerbahce - wygrał Manchester Utd
2006/07 - PSV, Roma - wygrał Milan
2005/06 - Benfica - wygrała Barcelona
2004/05 - Bayern, Liverpool, PSV - wygrał Liverpool
2003/04 - Porto, Deportivo - wygrało FC Porto
Kacper Merk