Paweł M., uważany za lidera pseudokibiców Wisły Kraków, pozostanie w areszcie do 15 lipca – podaje Onet.
Jak podaje Onet, obrona Pawła M. chciała uchylenia aresztu. Postępowanie trwa na tyle długo, że prokuratura powinna zabezpieczyć już wszystkie dowody i zakończyć całe postępowanie. Według mnie ten środek jest stosowany zbyt długo, podejrzany przebywa w warunkach izolacji tak długo, że to powinno wystarczyć - powiedział dziennikarzom mecenas Robert Kubicki.
"Misiek" został zatrzymany we Włoszech pod koniec września ubiegłego roku. Po zatrzymaniu Paweł M. czekał we włoskim areszcie na ekstradycję. Decyzją tamtejszego sądu po kilkunastu dniach wyszedł na wolność i w ramach dozoru miał obowiązek codziennie zgłaszać się na policję. 18 października został przewieziony do Polski.Od tego czasu przebywał w areszcie i po decyzji krakowskiego sądu zostanie w nim jeszcze do 15 lipca.
M. ma odpowiedzieć za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, handel narkotykami i usiłowanie zabójstwa. Śledztwo prowadzą prokuratorzy z Katowic i Krakowa wraz z policjantami Centralnego Biura Śledczego Policji.
Paweł M. był wcześniej karany m.in. za to, że w 1998 roku, w czasie meczu Wisły Kraków z włoskim klubem AC Parma, rzucił nożem w piłkarza Dino Baggio, raniąc go. W 2001 roku Sąd Najwyższy utrzymał za ten czyn wyrok 6,5 roku więzienia, orzeczony wobec M. w 2000 roku. Wniosek o kasację został wtedy odrzucony. Przed tą sprawą Paweł M. był dwukrotnie karany przez krakowskie sądy za pobicie, w jednym przypadku pobicie policjanta.