"Nasza grupa jest bardzo silna, wydaje mi się nawet, że najtrudniejsza ze wszystkich" – powiedział Dawid Konarski przed turniejem interkontynentalnym. W Gdańsku o jedno premiowane awansem na igrzyska miejsce polscy siatkarze zagrają z Tunezją, Francją i Słowenią.
Od piątku do niedzieli podobne turnieje interkontynentalne jak w Gdańsku rozegrane zostaną także w pięciu innych miastach - Warnie (rywalizować będą Bułgaria, Brazylia, Egipt, Portoryko), Rotterdamie (Holandia, Belgia, Korea Południowa, Stany Zjednoczone), Bari (Włochy, Australia, Kamerun, Serbia), Petersburgu (Rosja, Iran, Kuba, Meksyk) oraz Ningbo (Chiny, Argentyna, Finlandia, Kanada). Awans do Tokio zapewnią sobie tylko triumfatorzy.
Nasza grupa jest bardzo silna, wydaje mi się nawet, że najtrudniejsza ze wszystkich. Zawsze wychodzimy na parkiet, aby zagrać jak najlepiej i odnieść zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że każdy zespół marzy o olimpijskiej kwalifikacji. Jesteśmy jednak dobrej myśli i optymistycznie podchodzimy do tej imprezy. Wiemy, przed jaką stoimy szansą. Rywalizujemy u siebie, wystarczy wygrać tylko trzy, ale i aż trzy spotkania, i jedziemy do Tokio - zauważył.
30-letni atakujący nie ukrywa, że polscy reprezentanci liczą podczas tej imprezy na wsparcie płynące z trybun Ergo Areny.
Cieszę się, że gramy u siebie, bo nasi wspaniali kibice, którzy są z nami wszędzie, dodatkowo powinni nas uskrzydlić. Poza tym Piotrek Nowakowski i Maciej Muzaj, którzy grali w Treflu w poprzednim sezonie, znają tę halę jak własną kieszeń i to powinien być nasz kolejny atut - stwierdził.
Na inaugurację gdańskiego turnieju biało-czerwoni zmierzą się w piątek o 17 z Tunezją, w sobotę o 15 zagrają z Francją, a w niedzielę, na zakończenie zmagań w Ergo Arenie, także o 15 ze Słowenią.
Generalnie wszyscy utrzymują, że naszym najgroźniejszym rywalem jest Francja, a pomija się Słoweńców. Moim zdaniem to bardzo groźny rywal, ale na nim będziemy koncentrować się dopiero w niedzielę. Mam nadzieję, że po dwóch wcześniejszych zwycięstwach. Na razie przygotowujemy się do tego, co nas czeka w piątek, czyli do konfrontacji z Tunezją. Chcemy dobrze wejść w turniej, bez kontuzji i zbędnych przygód - dodał.
Ostatnim sprawdzianem przed tą imprezą był dla biało-czerwonych XVII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W Krakowie podopieczni trenera Vitala Heynena, po zwycięstwie 3:1 nad Serbią, przegranej 1:3 z Brazylią oraz wygranej 3:0 z Finlandią, zajęli drugie miejsce.
To był wartościowy sprawdzian, rozegrany w takiej samej formule jak turniej w Gdańsku, nawet w podobnych godzinach. Impreza na plus, zagraliśmy trzy mecze na dobrym poziomie. Może z Brazylią wypadliśmy trochę gorzej w ataku, ale walczyliśmy i mieliśmy kontakt ze świetnie dysponowanym rywalem. Z każdej porażki trzeba wyciągać jak najwięcej wniosków. Każda przegrana sprawia, że pojawia się znak zapytania i pokazuje, nad czym trzeba pracować. Gdybyśmy przejechali się przez ten turniej trzy razy po 3:0, ta czujność mogłaby być uśpiona. Z drugiej strony jesteśmy doświadczonym zespołem i wiemy o co gramy - podsumował.