Zamiast recenzji książkowych proponuję powrót do mojej dawnej formuły czyTańca. Czytanie to czy taniec? Czytanie czy czyTaniec? Nigdy nie wiadomo. To rodzaj twórczej, a nie odtwórczej lektury książek, które z różnych powodów uważam za ważne. Jest to mój pląs wokół znaczeń i walc ze zdaniami, oraz tango z gotowymi formułami interpretacji.

Tak jest ze skromnym, ale bardzo napakowanym filozoficzną wiedzą tomikiem Erika von Kuehnelt-Leddihna zatytułowanym "Demokracja - opium dla ludu".  W posłowiu "O Autorze" pióra Tomasza Gabisia czytam: "Austriacki filozof polityczny i historyk idei Erik Maria Ritter von Kuehnelt-Leddihn urodził się 31 lipca 1909 r. w Tobelbad k. Grazu, zmarł 26 maja 1999 r. w Lans (Tyrol). (...) Odwiedził ponad 100 krajów, niektóre kilkakrotnie, zbierając informacje, konwersując i dyskutując z ‘tubylcami’, w czym była mu pomocna znajomość języków: mówił płynnie ośmioma językami, znał biernie i potrafił się porozumieć jeszcze w jedenastu innych (m.in. znał język japoński, węgierski, hebrajski i polski)". Był powieściopisarzem, malarzem, fotografem, filatelistą. Uwielbiał podróżować autostopem. Określał się jako "skrajnie prawicowy katolicki arcyliberał". Już tylko to samookreślenie wzbudziło moją wielką sympatię.

   

demokracja to opium dla ludu

twierdził Erik von Kuehnelt -Leddihn

tak nieżyjący już austriacki myśliciel katolicki

określił ustrój który większość z nas uznaje za samo zdrowie

a ten zwolennik monarchii postawił własną diagnozę

demokracja to narkotyk! to zbiorowa halucynacja

czyżby lud ćpał ten ustrój by się nim odurzać?

wielu obrońców demokracji może się oburzać

pozwólmy im na te emocjonalne reakcje

bo to faktycznie jest rodzaj szoku

jeśli ktoś wyrywa nas nagle ze stanu upojenia

i pokazuje nam realny świat już pozbawiony ekstazy

rzeczywistość bez omamów kolorowych zasłon

sztucznych rajów dostarczanych przez sprytnych dilerów

 

Erik von Kuehnelt -Leddihn obnaża wstydliwą prawdę

zdejmuje przebrania z posągowej damy zwanej Demokracją

ukazuje jej niepiękne pochodzenie oraz prawdziwe oblicze

niemal wszystkie dzisiejsze demokracje

sięgają korzeniami Rewolucji Francuskiej

która chciała stworzyć na ziemi królestwo człowieka

rewolucja pozostawiła po sobie obrazową symbolikę

która przedostała się potem do znaków państwowych

na ten przykład do godła demokratycznej Francji

jednym z tych symboli jest czapka frygijska

Erik von Kuehnelt -Leddihn przypomina nam

że pierwotnie to nakrycie głowy z opadającym szpicem

nosili więźniowie pensjonariusze więzienia w Nancy

nosili go też niewolnicy-galernicy w przedrewolucyjnej Francji

czyżby więc demokracja była taką czapką niewidką?

ukrywała przed nami swą wiedzę

kryła ją w lochach przeszłości?

rewolucyjne hasło  WOLNOŚĆ RÓWNOŚĆ BRATERSTWO

brzmiało pierwotnie tak

WOLNOŚĆ RÓWNOŚĆ BRATERSTWO ALBO ŚMIERĆ

Erik von Kuehnelt -Leddihn pokazuje śmiertelne zagrożenie

Kryjące się w tej idei

nie może być jednocześnie RÓWNOŚCI i WOLNOŚCI

dążenie do zrównania ludzi prowadzi do ZNIEWOLENIA

była  taka mitologiczna postać - Prokrust

ten syn Posejdona swoje ofiary kładł na łożu

jeśli części ciała człowieka wystawały poza ob-

cinał je

jeżeli maltretowany człowiek był za krótki

naaaaaaaaaaaaciągał mu ciaaaaaaaaaaało

tak właśnie jest w demokracji

wieczne przycinanie tych którzy wystają ponad przeciętność

i naciąganie ludzi

czymże jest poszczególny wyborca?

jaka jest jego siła?

Erik von Kuehnelt -Leddihn przedstawia to obrazowo

w Stanach Zjednoczonych pojedynczy wyborca

to zaledwie jedna sześćdziesięciomilionowa elektoratu

wyobraźmy sobie czarną pionową linię

|

odpowiadającą wysokości

Empire State Building w Nowym Jorku

jeden głos byłby równy

.

zaledwie dwóm mikrometrom

czyli dwóm tysięcznym milimetra

tak wygląda równość ludzi zrównanych niemal do zera

WOLNOŚĆ i RÓWNOŚĆ a gdzie BRATERSTWO?

braterstwo w demokracji objawia się Wielkim Bratem

coraz większą kontrolą totalną inwigilacją

dlatego demokracja skazana jest na porażkę

jej czas jest ograniczony znów zmieni się w tyranię

Erik von Kuehnelt -Leddihn radzi się przygotować

na rychły upadek systemu

DEMOKRATYCZNEGO

najpilniejszą dzisiaj potrzebą jest obrona wolności człowieka

niech mi wolno polecić tę książkę

"Demokracja - opium dla ludu"

na otrzeźwienie po otumanieniu

dopalaczami współczesnej produkcji

Obamo-Putino-Merklo-Tusko-kracji