Przywódca jednej z najniebezpieczniejszych grup rebeliantów, odpowiedzialny za ataki na polskich wojskowych w Afganistanie został zatrzymany przez żołnierzy jednostki GROM - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada.
Mohammad Omar był poszukiwany od dawna. Wpadł w ręce polskich komandosów w biały dzień. Jak mówił szef zespołu, który prowadził operację - był całkowicie zaskoczony.
Zatrzymaliśmy go w domu, nie stawiał oporu. Dowodził grupą mniej więcej 20-osobową. Podlegał bezpośrednio miejscowemu dowódcy dystryktu, który znajduje się na liście najbardziej poszukiwanych osób przez ISAF - wyjaśnia polski wojskowy.
Mężczyźnie przypisuje się odpowiedzialność za ataki na polskich żołnierzy głównie w dystrykcie Giro. Przed zatrzymaniem naszym specjalistom udało się zlikwidować duży magazyn amunicji. Były w nim między innymi rakiety, granaty moździeżowe i pociski do dział. Miały być wykorzystywane do ostrzału polskiej bazy w Ghazni.