Z mieszanymi uczuciami wenecka publiczność przyjęła film Olivera Stone’a „World Trade Center”, opowiadający o tragedii 11 września 2001 roku. Na widowni pojawiły się łzy wzruszenia, jednak słychać było także gwizdy.
Mimo to premierowy pozakonkursowy pokaz jest jak na razie najważniejszym wydarzeniem trwającego od środy festiwalu. Warto zaznaczyć, że premiera miała miejsce na kilka dni przed 5. rocznicą zamachów.
Włoscy krytycy w większości uważają, że film jest poruszający i dobrze zrealizowany. Ich zdaniem jednak, w jego przypadku nie sprawdziło się połączenie dokumentu i fikcji. Największe kontrowersje wywołała zaś scena, w której jeden z zasypanych bohaterów doznaje objawienia Chrystusa.
Pogrążona w tragedii Ameryka stała się również tematem filmu Spike’a Lee „When the Levees Broke. A requiem in four acts”. Obraz opowiada o kataklizmie wywołanym przez huragan Katrina. Reportaż, także wyświetlany poza konkursem, głos oddaje jednak ofiarom żywiołu.