Każdy wie, że słoneczniki na polu w ciągu dnia odwracają się ze wschodu na zachód w kierunku Słońca. Czy jednak zadawaliście sobie pytanie, co sprawia, że nocą słoneczniki znów kierują się na wschód? Okazuje się, że mechanizm tego zjawiska jest inny, niż mogłoby się wydawać. Opisują go na łamach czasopisma "Science" naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.
Owo zwracanie się słoneczników w stronę Słońca biolodzy opisali już w XIX wieku, do tej pory nikt jednak dokładnie tego efektu nie wytłumaczył. Badacze z Kalifornii właśnie odkryli, że odpowiada za to wewnętrzny zegar biologiczny rośliny sterujący wydzielaniem hormonu wzrostu, auksyny. To on sprawia, że w ciągu dnia po wschodniej stronie łodygi komórki rosną szybciej, niż po zachodniej i kwiatostan słonecznika, zwany koszyczkiem stopniowo się obraca. W nocy, efekt jest odwrotny, strona zachodnia łodygi rosnąca w dzień wolniej przyspiesza i kwiatostan odwraca się na wschód.
Roślina "przewiduje" czas i kierunek wschodu Słońca i kieruje się tam pod wpływem własnego zegara biologicznego. Podążanie za Słońcem umożliwia jej z kolei szybszy wzrost i w ten sposób efekt ulega wzmocnieniu. Potwierdzono to w czasie badań, kiedy słoneczniki były umocowane i nie mogły się odwracać lub wtedy, gdy znajdowały się w pomieszczeniu o stałym oświetleniu. Mocowane słoneczniki rosły wolniej, z kolei w warunkach stałego oświetlenia kontynuowały swoją "wędrówkę" ze wschodu na zachód i z powrotem tylko przez kilka dni po czym było im już wszystko jedno. To potwierdza, że zjawiskiem steruje nie samo światło słoneczne, ale właśnie modyfikowany tym światłem wewnętrzny zegar biologiczny.
Gdy łodyga przestaje rosnąć, codzienna "wędrówka" kwiatostanu ustaje, nie oznacza to jednak, że słonecznikowi jest wszystko jedno, w którą stronę "patrzy". Kwiatostany są wtedy zwrócone na wschód. Dlaczego? I na to pytanie naukowcy z Kalifornii zdołali odpowiedzieć. Okazuje się, że w tej pozycji koszyczki szybciej się nagrzewają i... przyciągają nawet pięciokrotnie więcej zapylających je owadów.