Tygodnik "Science" publikuje cztery najnowsze prace poświęcone wynikom badań atmosfery Marsa. Doniesienia te to owoc eksperymentów prowadzonych przez sondę MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution), obserwującą atmosferę, jonosferę i magnetosferę Czerwonej Planety od września ubiegłego roku. NASA ogłosiła właśnie, że wyniki tych analiz wskazują między innymi na to, że Mars faktycznie miał kiedyś gęstszą atmosferę, ale wiatr słoneczny mu ją... zdmuchnął.
Jednym z podstawowych celów misji MAVEN, prócz możliwie dokładnego opisu obecnego stanu atmosfery Marsa, jest właśnie próba odpowiedzi na pytanie, czy w przeszłości Czerwona Planeta była otoczona atmosferą, która mogła sprzyjać powstaniu życia i co takiego się stało, że z tej atmosfery do dziś prawie nic nie pozostało.
Badania przeprowadzone 8 marca bieżącego roku, w czasie skierowanego w stronę planety koronalnego wyrzutu masy wykazują, że przyspieszony proces jonizacji gazów i związana z nim późniejsza ucieczka tych jonów mają silny związek z aktywnością Słońca. Wszystko wskazuje więc na to, że Czerwona Planeta nie chroniona przez silne pole magnetyczne, padła ofiarą wpływu tej samej gwiazdy, która wcześniej przyczyniła się do jej powstania. Naukowcy NASA podkreślają, że misja MAVEN po raz pierwszy wskazała na konkretny proces, który prawdopodobnie sprawił, że wilgotna i ciepła niegdyś planeta stała się tak zimna i sucha, jaką obserwujemy dziś.
Zrozumienie tego, co wydarzyło się wokół Marsa da nam wiedzę o dynamice i ewolucji atmosfer wokół także innych planet - podkreśla John Grunsfeld, astronauta i wiceszef NASA Science Mission Directorate w Waszyngtonie. Wiedza o tym, co musi się stać, by środowisko planety z takiego, które powinno podtrzymać życie mikroorganizmów, zmieniło się w takie, które im nie sprzyja, ma też istotne znaczenie dla przygotowań do załogowej misji na Marsa - dodaje.
Pomiary sondy MAVEN wskazują, że Mars traci w tej chwili średnio około 100 gramów gazu na sekundę. Podobnie jak kradzież każdego dnia zaledwie kilku monet z kasy sklepowej, tak i ta strata staje się znacząca dopiero po dłuższym czasie - dodaje szef naukowy misji Bruce Jakosky z University of Colorado. Widzimy, że erozja atmosfery znacząco przyspiesza w czasie burz słonecznych, dlatego podejrzewamy, że proces ten był znacznie bardziej intensywny miliardy lat temu, gdy Słońce było znacznie młodsze i bardziej aktywne - tłumaczy.