Z Nankinu we wschodnich Chinach wystartował w lot nad Pacyfikem samolot z napędem słonecznym Solar Impuls 2. Celem są Hawaje. By tam dotrzeć, maszyna musi pokonanać 8,5 tysiąca kilometrów. Szwajcarski pilot Andre Borschberg spędzi za sterami dokładnie 6 dni i nocy.
Przelot nad Pacyfikiem jest uważany za najbardziej niebezpieczny etap podróży Solar Impulse 2 dookoła świata. Samolot ten nie leciał dotąd nad oceanem i nie pozostawał w powietrzu dłużej niż przez 24 godziny. Pokonanie 8500 kilometrów na trasie Nankin - Hawaje jest więc wielkim wyzwaniem technologicznym.
Do Nankinu Solar Impulse 2 przyleciał 21 kwietnia. Start na Hawaje kilkakrotnie przekładano z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych.
W sumie lot dookoła świata jest podzielony na 12 etapów. Przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów - Borschberga i Bernarda Piccarda, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Samolot jest wyposażony w ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych, pokrywających jego skrzydła o długości 72 metrów. To niemal tyle, ile rozpiętość skrzydeł Airbusa A380.
Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2, zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Jego prędkość maksymalna to 140 km/h, a pułap praktyczny - 8500 metrów. Lekka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza.
Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1, która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez Stany Zjednoczone w 2013 roku.
(abs)