Po raz pierwszy w historii komisja brytyjskiego parlamentu wezwała na przesłuchanie... robota. Stworzony na Uniwersytecie w Oxfordzie humanoid zajmuje się tworzeniem sztuki, więc lordowie wypytywali go o to, czy sztuczna inteligencja może pozbawić pracy artystów.
Właściwie Ai-Da to nie robot, lecz robotka. Przed komisją wystąpiła w ciemnej peruce, spodniach ogrodniczkach i bezrękawniku, odsłaniającym jej robotyczne ramiona z imponującymi dłońmi. Jak zeznawała Ai-Da, te dłonie - działające w zgodzie z kamerkami oraz sztuczną inteligencją - pozwalają jej malować.
Tworzę moje malowidła dzięki kamerom w oczach, algorytmom sztucznej inteligencji i robotycznemu ramieniu. Maluję na sztalugach, czego efektem są poruszające wizualnie obrazy - tak robotka odpowiadała na pytanie, jak tworzy sztukę. Dodawała, że sieci neuronowe pozwalają jej również pisać wiersze. Ai-Da przyznała jednak, że jej poematy opierają się na analizie dzieł innych pisarzy. Polega to na analizie obszernych fragmentów tekstu w celu identyfikacji treści i struktury wierszy, a następnie wykorzystaniu tych struktur, treści do generowania nowych wierszy - opowiadała.
Zapytana o to, jak jej proces twórczy różni się od ludzkiego, zeznająca przed komisją sztuczna inteligencja wyznała, że nie potrafi tego ocenić. Jak to się różni od działania ludzkiej świadomości? Nie posługuję się subiektywnym doświadczeniem, pomimo tego, że jestem w stanie o nim mówić - przyznawała się Ai-Da. Jestem zależna od oprogramowania oraz algorytmów. Chociaż nie jestem żywa, mogę jednak tworzyć sztukę - dodała.