Adenowirus 36 – dość powszechny patogen wywołujący zwykle objawy podobne do przeziębienia – może być współodpowiedzialny za epidemię otyłości – sugerowali naukowcy podczas Europejskiego Kongresu Otyłości w Sofii - donosi portal medexpress.pl.
Badania laboratoryjne wykazały, że zwierzęta, którym wstrzyknięto ten wirus, szybko przybierały na wadze, mimo, że nie dostawały większych porcji jedzenia. Eksperci twierdzą, że odmiana tego wirusa może odgrywać dużą rolę w epidemii otyłości, którą obserwujemy w krajach rozwiniętych w ciągu ostatnich 30 lat. Naukowcy podkreślają przy okazji, że głównymi przyczynami otyłości są złe nawyki żywieniowe i brak aktywności fizycznej. Ale z drugiej strony rola wirusa może być również istotna.
Po wniknięciu do ludzkich komórek, adenowirus 36 zmienia ich pracę tak, aby magazynowały więcej tłuszczu. Powoduje również, że komórki macierzyste mogą się w krótkim czasie przekształcić w nowe komórki tłuszczowe (które już nigdy nie znikają). Wirus może przebywać i namnażać się w organizmie człowieka nawet 20 lat.
Badane przeprowadzone wśród czeskich nastolatków z nadwagą i otyłością pokazało, że adenowirus 36 występuje u nich trzykrotnie częściej niż u ich rówieśników o prawidłowej masie ciała.
Myślę, że znaczna część społecznej epidemii otyłości to zasługa tego wirusa. Zaobserwowaliśmy, że gdy wirus dostanie się na dobre, to oznacza, że może w naszych organizmach przebywać nawet 20 lat. Gdy wirus wyprodukuje kolejne komórki tłuszczowe, to wielu ludzi jest już w pułapce otyłości, bo te komórki już nie znikną - mówi Richard Atkinson, amerykański lekarz od 15 lat zajmujący się zagadnieniami związanymi z otyłością. Jak dodaje, zna formułę szczepionki przeciw adenowirusowi 36, jednak nie udało mu się znaleźć źródła finansowania jej produkcji, ponieważ mało kto wierzy w to, że otyłość to sprawka wirusa.
Źródło: MojaWyspa