Nie widać końca kłopotów 7 milionów mieszkańców Hongkongu. Od dwóch miesięcy metropolia walczy z epidemią SARS. Dziś z powodu ostrej niewydolności oddechowej zmarło kolejnych 5 osób, wykryto też 8 nowych przypadków zakażenia.

W dodatku do tamtejszego portu zawinął malezyjski chemikaliowiec z prawie połową załogi cierpiącą na chorobę, której symptomy przypominają SARS. Z 24 marynarzy 10 przetransportowano do szpitalnych izolatek. Wobec pozostałych zarządzono przymusową 10-dniową kwarantannę.

Jestem zmuszona poradzić rządowi, by wprowadził niezbędne środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim pracownikom służb publicznych wezwanych do uczestnictwa w tej operacji - mówiła szefowa służby zdrowia w Hongkongu Margaret Chan. Wszyscy marynarze, u których podejrzewany jest SARS pochodzą z Indii. Nie wiadomo, gdzie i kiedy mogli mieć styczność z wirusem.

Niepokój mieszkańców Hongkongu wzbudzają też wyniki badań naukowych. Zespół badaczy z tamtejszego uniwersytetu zbadał układ genów w próbkach wirusów pobranych od 11 pacjentów. Okazało się że chorobę wywołują co najmniej dwie różne odmiany tego mikroba. Koronawirus zachowuje się jak morderca, który stara się nie tylko zmienić swój wygląd ale i odciski palców, by uniknąć identyfikacji - podsumował wyniki badań jeden z naukowców.

15:55