Władze Chin zarządziły objęcie kwarantanną kolejne 10 tys. tysięcy osób. Władze zdecydowały się na taki krok w Nanjing w środkowej części kraju, mimo że oficjalnie w mieście zanotowano tylko 4 przypadki zachorowania na SARS i żadnego zgonu.
Kwarantanna aż 10 tysięcy osób wywołała spekulacje, że władze, mimo rzekomej "otwartości" w sprawie SARS, nie mówią jednak wszystkiego, a oficjalne dane mocno mijają się z prawdą.
Spekulacje te podsycają doniesienia, że kwarantanną mogą zostać objęte tysiące ludzi w innych miastach, w których istnieje obawa wybuchu epidemii SARS. Mówi się też o wprowadzeniu drastycznych ograniczeń w swobodzie poruszania się po tych miastach.
Pocieszających wieści nie mają też naukowcy: najnowsze badania wirusa, wykazują, że jest on bardziej śmiercionośny niż wcześniej przypuszczano. Dotychczas Światowa Organizacja Zdrowia szacowała, że z powodu SARS umiera 5 proc. pacjentów; najnowsze badania wykazują że jest to 20 proc.
Foto: Archiwum RMF
09:30