Pani „X” chorowała na serce. Czekała w jednym z gdańskich szpitali na termin operacji, kiedy nadszedł okazało się, że szpital nie ma zastawek serca. Życie kobiety uratowała zastawka przysłana w ostatniej chwili ze Szczecina. Zastawek w szpitalu nie było, bo Pomorska Kasa Chorych nie oddaje szpitalom pieniędzy za tak zwane środki techniczne. Kiedy nasz reporter wyjaśniał tę sprawę, w kasie obiecano, że do końca października znajdą się pieniądze.
09:55