Palenie "z trzeciej ręki" szkodzi - nawet jeśli przewożąc dzieci nie palisz, pozostałości dymu tytoniowego na tapicerce, mogą być dla nich szkodliwe. Nie od dziś wiadomo, że szkodzi nie tylko o bezpośrednie palenie papierosów, ale też tak zwane bierne palenie, wreszcie palenie "z trzeciej ręki". Ten ostatni termin dotyczy wdychania pozostałości dymu tytoniowego, które utrzymują się na przykład na kotarach, czy dywanach pomieszczeń, gdzie papierosy palono. Najnowsze wyniki badań przeprowadzonych przez amerykańskich i chińskich naukowców potwierdzają, że najlepiej w takich pomieszczeniach nie przebywać.
Naukowcy z Lawrence Berkeley National Laboratory, University of California w San Francisco i Nanjing Medical University przebadali wpływ pozostałości dymu tytoniowego na nowo narodzone i dorosłe myszy. Jak piszą na łamach czasopisma "Scientific Reports" ich wyniki pokazały, że faktycznie zagrożenia związane z paleniem tytoniu utrzymują się w pomieszczeniach bardzo długo.
Okazało się, że młode myszy hodowane w obecności zanieczyszczonej dymem tytoniowym tkaniny rozwijają się wolniej, a zarówno u młodych jak i dorosłych myszy, pozostałości dymu wpływają na wyniki badań morfologicznych krwi. Wyniki te wskazywały na reakcje alergiczne i nasilenie procesów zapalnych.
Spodziewaliśmy się, że młode organizmy będą najbardziej zagrożone ze względu na słabo rozwinięty układ immunologiczny, ale nie mieliśmy na to żadnych twardych dowodów - mówi pierwszy autor pracy, Bo Hang z Berkeley Lab, który wcześniej potwierdził już, że palenie z trzeciej ręki może powodować mutację w ludzkich komórkach. Teraz przekonaliśmy się, że opary tytoniu opóźniają rozwój nowo narodzonych myszy. Co istotne, wpływ jest w tym wypadku czasowy - po przeniesieniu do czystego pomieszczenia myszy nadrabiały zaległości.
Zmiany we krwi obserwowano zarówno u młodych, jak i dorosłych myszy. Te, hodowane w zanieczyszczonym pomieszczeniu wykazywały większą liczbę płytek krwi i niektórych białych krwinek. Młode miały więcej eozynocytów, dorosłe samice - neutrofili, dorosłe samce - bazofili, a wszystkie wykazywały podwyższoną liczbę limfocytów B.
Wszystkie te komórki mają związek z procesami zapalnymi i reakcjami alergicznymi - tłumaczy współautor pracy, Jian-Hua Mao. Co istotne, efekty widoczne we krwi utrzymywały się długo po zakończeniu eksperymentu, u młodych myszy co najmniej 14 tygodni, u dorosłych dwa tygodnie wcześniej.
Palenie z trzeciej ręki to wciąż niedoceniany czynnik ryzyka - dodaje kolejny ze współautorów, Antoine Snijders. Trzeba przeprowadzić dalsze badania tego problemu, by na tej podstawie przedstawić konkretne propozycje zmian prawnych. Wcześniejsze doniesienia naukowców z Berkeley Lab wykorzystano przy tworzeniu prawa, które w Kalifornii od 2014 roku zakazuje palenia w prywatnych domach, w których organizuje się przedszkola.