Dziś ostatecznie poznamy "mapę białych plam" - miejsc, gdzie w 2004 roku o podstawową opiekę medyczną będzie bardzo trudno. Oczywiście NFZ zapewnia, że Polacy nie mają się o co martwić, ale - jak rozumiemy - dotyczy to Polaków zupełnie zdrowych, a takich jest zdecydowana mniejszość.

Na razie jeszcze nie wiadomo, gdzie pomocy lekarskiej może zabraknąć, bo choć Fundusz zakończył przyjmowanie ofert w piątek, to do dziś mogą one jeszcze spływać pocztą.

Na pewno jednak takie „białe plamy” pojawią się w województwach: podlaskim (konkurs zbojkotowało 90 proc. lekarzy rodzinnych), opolskim (80 proc.) i podkarpackim (80 proc.). Według szacunków NFZ, w tych województwach swe oferty złożyło zaledwie ok. 30 proc. placówek z całej grupy podstawowej opieki zdrowotnej.

NFZ podtrzymuje swe wcześniejsze zapewnienia, że nie zamierza negocjować z tymi, którzy nie przystąpili do konkursu ofert – dla prezesa NFZ Krzysztofa Panasa ci lekarze po prostu nie chcą leczyć pacjentów.

Co zatem w miastach, gdzie większość lekarzy nie przystąpi do konkursu? Panas zapewnia, że jakość usług medycznych na pewno się tam nie pogorszy: Z relacji dyrektora podlaskiego (oddziału NFZ - przyp. RMF) wynika, że jest on w stanie świadczeniami pokryć cały teren z ofert tych, które zostały złożone.

Dziś prezes Funduszu spotka się z dyrektorami oddziałów. Wspólnie będą się zastanawiać, jak poradzić sobie z tym nowym zjawiskiem. Konia z rzędem jednak temu, kto wymyśli jakieś rozwiązanie – trudno bowiem sobie wyobrazić opiekę, przy kilkukrotnie mniejszej liczbie lekarzy, gdy np. przyjdzie - niewielka nawet – epidemia grypy.

Są jednak regiony, których mieszkańcy nie musza się obawiać, że nie będzie ich miał kto leczyć. Lekarze rodzinni z województwa kujawsko-pomorskiego nie zbojkotowali konkursu NFZ, choć nie oznacza to, że propozycja Funduszu im odpowiada. Złożyli oferty na własnych warunkach i sądzą, że uda im się w ten sposób wytargować więcej.

Może się jednak okazać, że było to zbyt optymistyczne założenie. My musimy się zgodzić na – można powiedzieć – każde warunki, które zaproponuje NFZ - mówi Zbigniew Pawłowicz, dyr. Regionalnego Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

Według niego to, co rozpocznie się dziś w NFZ, po prostu trudno nazwać negocjacjami.

21:55