Od kilku lat praktycznie nie prowadzi się odstrzału lisów, a zwierzęta masowo drążą nory w wałach przeciwpowodziowych i osiedlają się w nich. W ten sposób poważnie naruszają wytrzymałość konstrukcji.
W Małopolsce najwięcej lisich jam w wałach jest ich w Dolinie Wisły. Jeszcze niedawno spotkanie lisa graniczyło z cudem. Dziś nie ma z tym większych problemów. Z mieszkańcami Małopolski, którzy widzieli lisy w okolicach wałów rozmawiał nasz krakowski reporter, Witold Odrobina: