Międzynarodowa organizacja humanitarna Lekarze Bez Granic zawiesza działalność na rosyjskim Północnym Kaukazie. Powodem tej decyzji są powtarzające się w tym rejonie porwania działaczy humanitarnych. 3 lata temu organizacja ta, założona przez lekarzy z Francji, dostała za swoją działalność Pokojową Nagrodę Nobla.
Sławna organizacja ogłosiła, że zwiesza działalność w Dagestanie i Inguszetii, aby nie narażać na niebezpieczeństwo swoich członków. Bezpośrednim powodem decyzji było porwanie w Dagestanie szefa lokalnej misji Lekarzy Bez Granic, Holendra Ariana Erkela. Trzy dni temu uprowadzili go uzbrojeni, nieznani sprawcy i ślad po nim zaginął.
Już miesiąc wcześniej Lekarze Bez Granic zwiesili swoją działalność w Czeczenii na znak protestu przeciw porwaniu w tej republice Niny Dawydowicz, działaczki rosyjskiej organizacji "Drużba" współpracującej z ONZ-em.
Jeszcze w ubiegłym miesiącu pomoc ludności cywilnej na Północnym Kaukazie niosło w sumie aż 120 działaczy Lekarzy Bez Granic, którzy dysponowali budżetem w wysokości 6 mln dolarów rocznie.
02:55