Japońscy biznesmeni zrzucają wełniane garnitury, by na rozkaz władz walczyć z ocieplaniem się klimatu. Przedstawiciel handlowy w podkoszulku to niczym samuraj bez miecza. To największa rewolucja obyczajowa w Japonii od 150 lat - pisze „The Times”.
W najbliższych dniach wejdzie w życie ambitny rządowy plan zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, tak by Japonia sprostała wymogom układu z Kioto. Jednym z głównych założeń planu jest przestawienie klimatyzatorów, by włączały się tylko wtedy, gdy temperatura przekroczy 28 stopni Celsjusza.
W takich warunkach tradycyjne ciemne garnitury biznesmenów błyskawicznie przesiąkają potem. Z pomocą przyszli projektanci mody i szefowie wielkich korporacji. Ci pierwsi przygotowali kolekcje z najnowszych, przewiewnych materiałów, stosowanych do tej pory w odzieży sportowej. Natomiast prezesi zgodzili się wystąpić jako modele i pojawią się na wybiegach mody ubrani w lekkie uniformy.