Nowoczesne rolnictwo nie przyczynia się do ocieplenia klimatu, wręcz przeciwnie, osłabia emisję gazów cieplarnianych - to nowe doniesienia naukowców z Carnegie Institution of Washington w Palo Alto oraz Uniwersytetu Stanforda. Na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences" piszą, że dotychczasowe przekonanie o negatywnym wpływie nowoczesnych metod uprawy na klimat jest nieuzasadnione.
Naukowcy z Kalifornii obliczyli, jak wielka byłaby w ciągu minionego pół wieku emisja gazów cieplarnianych, gdyby w rolnictwie nie doszło do rewolucji, gdyby powszechnie nie wprowadzono nawozów, środków owadobójczych i nowoczesnych, dających wysokie plony odmian roślin. Badano emisję nie tylko dwutlenku węgla, ale także groźniejszych gazów cieplarnianych, w tym podtlenku azotu i metanu.
Wyniki są zaskakujące, wygląda na to, że modernizacja rolnictwa zmniejszyła w tym czasie emisję gazów cieplarnianych o równowartosć 600 miliardów ton dwutlenku węgla, odpowiadającą 1/3 całkowitej emisji od czasów początku rewolucji przemysłowej, czyli od połowy wieku XIX. Naukowcy twierdzą, że decydujące znacznie ma fakt, iż zwiększenie plonów i ochrona roślin pozwoliła ograniczyć potrzebę zwiększania terenów uprawowych i zgubnego dla klimatu wycinania lasów. Ich zdaniem, więcej żywności z mniejszego terenu upraw to podstawa ochrony klimatu...