Sydney, Hongkong, Pekin – to miasta, które przywitały już 2006 rok. Wszędzie było hucznie, głośno i kolorowo.
W australijskim Sydney pokaz sztucznych ogni w zatoce oglądało ponad milion ludzi. W Hongkongu fajerwerki odpalono jednocześnie z 20 najwyższych budynków miasta, tworząc w ten sposób świetlne widowisko.
W stolicy Chin nowy rok przywitano 108 uderzeniami w ogromne bębny. Tradycja buddyjska mówi, że ma to być gwarancja, że smutki i troski odchodzącego roku nie wrócą w czasie najbliższych 12 miesięcy.