Naukowcy mocno potrząsnęli naszym drzewem genealogicznym. Ogłosili dziś, że nasi dalecy przodkowie z gatunku Homo sapiens mogli około 300 tysięcy lat temu zamieszkiwać południe Afryki wspólnie ze znacznie bardziej pierwotnym gatunkiem Homo naledi, o którym myślano, że wyginął znacznie wcześniej. Doniesienia badaczy pracujących pod kierunkiem Lee Bergera z University of Witwatersrand w Johannesburgu publikuje w trzech artykułach czasopismo "eLife".
Odkrycie kolejnego z naszych dalekich krewnych ogłoszono jesienią 2015 roku, po tym, jak na ponad półtora tysięcy kości w sumie 15 osobników nieznanego wcześniej gatunku natrafiono w jaskini Rising Star w pobliżu Johannesburga w Republice Południowej Afryki. Nowy gatunek nazwano Homo naledi, w nawiązaniu do nazwy jaskini. "Naledi" w miejscowym języku Sesotho oznacza właśnie gwiazdę.
Według pierwszych badań Homo naledi miał niewiele ponad metr do półtora metra wzrostu i niewielki mózg. Wyglądał na mieszankę zupełnie prymitywnych i całkiem już rozwiniętych cech. Badacze zwracali uwagę, że szkielety Homo naledi wskazują na podobieństwo do innych człowiekowatych, jeśli chodzi o kształt twarzy, stóp i rąk. Z kolei budowa tułowia jest znacznie bliższa małpom. W 2015 roku pisano, że jedyne z czym można było Homo naledi porównać to człowiek z Flores, którego szczątki znaleziono w 2003 roku w Indonezji.
Najbardziej zaskoczył naukowców fakt, że ułożenie odkrytych kości wskazywało na to, że osobniki tego gatunku celowo składały w tej jaskini szczątki zmarłych. Do tej pory uważano, że tego typu zachowania pojawiły się dopiero u ludzi. Pierwsze szacunki wieku znaleziska były jeszcze bardzo nieprecyzyjne, wskazywały, że kości mogły pochodzić zarówno sprzed 100 tysięcy lat, jak i nawet 2,5 miliona lat. Ten drugi szacunek wydawał się nawet bardziej prawdopodobny, dlatego fakt ewentualnego pochówku zmarłych wydawał się tak szokujący. Odkrywcy od początku zapowiadali, że znalezisko jest tak obszerne, iż jego badania z czasem będą przynosić coraz więcej danych. Najnowsze prace potwierdzają, że mieli rację.
Badania osadów, w których szkielety znaleziono oraz zębów znalezionych tam osobników wskazują teraz, że Homo naledi zamieszkiwał tamte obszary od 236000 do 335000 lat temu, kiedy prawdopodobnie pojawiali się tam już najwcześniejsi przedstawiciele Homo sapiens. Nikt nie przypuszczał, że prymitywny i obdarzony małym mózgiem gatunek mógł przetrwać w tamtym rejonie tak długo, aż do czasu, gdy jak przypuszczamy pojawiły się tam już osobniki bardziej współczesne - tłumaczy Lee Berger. Teraz, kiedy wiemy, że pierwsi przedstawiciele Homo sapiens nie byli tam sami, możemy wysuwać nowe hipotezy na temat pochodzenia zdobywanych przez nich umiejętności - dodaje.
Bez odpowiedzi pozostaje wciąż pytanie, co sprawiło, że Homo naledi wyginął. Szkielety znalezione w jaskini Rising Star nie wskazują na żadną katastrofę. Być może więc, podobnie, jak w przypadku neandertalczyków, musimy założyć, że Homo sapiens mieli w tym swój udział. Berger nie wyklucza przy tym, że podobnie jak z neandertalczykami Homo sapiens mogli się krzyżować także z Homo naledi. Jeśli z ich szczątków uda się wyizolować materiał DNA, być może uda się to sprawdzić.