12 metrowy ssak, którego przez kilka dni widywano w Zatoce Gdańskiej zniknął. Naukowcy zastanawiają się, co stało się z humbakiem. Hipotez jest kilka.
Według tej najczarniejszej teorii wieloryb zginął. Jednak jeśli tak się stało, morze wyrzuci jego ciało. Na szczęście są również optymistyczne wersje - wieloryb żyje, ma się świetnie, tylko skończył się pokarm. Wypłynął więc na wody Bałtyku lub dalej, do Morza Północnego.
Naukowcy zgodni są tylko co do jednej kwestii – to właśnie ten wieloryb dwa lata temu był widziany w cieśninach duńskich. Co robił przez dwa lata – czy żył w Morzu Północnym, czy przeżył jednak w Bałtyku. Bo jeśli przeżył w Bałtyku, to jest to fenomen - zastanawiają się badacze.
Sensacyjna wizyta wieloryba to szansa na boom turystyczny na przykład na Helu Będą rejsy poszukujące wieloryba. Naukowcy chcieli przykleić do wieloryba specjalny nadajnik, który pokazywałby gdzie znajduje się ssak. Niestety Instytutowi Morskiemu w Helu zabrakło tysiąca złotych – dokładnie tyle kosztowałby to urządzenie.