Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) opublikowało właśnie najnowsze zdjęcie pięknej galaktyki spiralnej NGC 3981, widocznej w gwiazdozbiorze Pucharu, około 65 milionów lat świetlnych od Ziemi. Sfotografowano ją w maju bieżącego roku z pomocą instrumentu FORS2 (FOcal Reducer and low dispersion Spectrograph 2) zainstalowanego na należącym do ESO Bardzo Dużym Teleskopie (VLT).
Zdjęcie wykonano specjalnie po to... by nam go pokazać. Skorzystano w tym celu z czasu teleskopu, który nie mógł wtedy prowadzić badań naukowych. Wszystko to w ramach projektu Kosmiczne Klejnoty, który ma popularyzować astronomię, korzystając z pracy aparatury, która w innym przypadku, z dowolnych przyczyn, stałaby bezczynna.
FORS2, jest instrumentem wyjątkowo wszechstronnym, zamontowano go na jednym z teleskopów głównych zespołu VLT w należącym do ESO Obserwatorium Paranal w Chile. Określany czasem mianem "szwajcarskiego scyzoryka" FORS2 potrafi badać różnorodne obiekty astronomiczne na wiele sposobów, potrafi też wykonywać bardzo piękne zdjęcia.
Przy bliższym spojrzenia widać spiralne ramiona NGC 3981 ze strumieniami pyłu i rejonami w których powstają młode gwiazdy. Widać nawet wyraźny dysk, który młode, gorące gwiazdy zawiera. Galaktyka jest ustawiona względem Ziemi w taki sposób, że można obserwować jej bardzo jasne centrum, zawierające masywną czarną dziurę. Część spiralnej struktury wydaje się rozciągnięta poza samą galaktykę, to może być skutek grawitacyjnego oddziaływania napotkanej wcześniej innej galaktyki.
Na opublikowanym przez ESO filmie pokazano zbliżenie na fragment zdjęcia i widoczny tam ślad przelatującej planetoidy. Ślad jest o tyle interesujący, że doskonale pokazuje proces wykonywania takich zdjęć, będących złożeniem ekspozycji w zakresie światła niebieskiego, zielonego i czerwonego. To dlatego ten ślad widzimy w tych właśnie trzech kolorach.