"Jemy za dużo wszystkiego. Natomiast rzeczywiście ilość cukru, jaką spożywamy - rośnie" - mówi w internetowym Radiu RMF24 prof. Leszek Czupryniak, diabetolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Gość Wykładu otwartego dodaje, że unikanie jedzenia cukru jest bardzo trudne, bo jest on niemal we wszystkich produktach. I tłumaczy: "Zdrowy człowiek może jeść wszystko i nie ma to większego znaczenia. Chodzi tylko o to, żeby bilans energetyczny organizmu był właściwy: czyli żebyśmy przyjmowali tyle kalorii, ile spalimy".
Prof. Czupryniak powołuje się na dane z Wielkiej Brytanii, które obrazują, jak wzrosło spożycie cukru przez ostatnie 200 lat.
To spożycie wzrosło z bardzo małych ilości do kilkudziesięciu kilogramów rocznie na obywatela. (...) Cukier prosty występuje wszędzie, nawet tam, gdzie byśmy nie podejrzewali. (...) I co tu dużo mówić, spożycie cukru daje przyjemność, stymuluje ośrodek nagrody, daje chwilową przyjemność i daje dużo prostych, szybko dostępnych i łatwych do spalenia kalorii, których jednakowoż bardzo często nie spalamy... - mówi gość Wykładu otwartego.
Prof. Czupryniak przyznaje, że sam ulega pokusie i czasem sięga po ciasto. Dlatego staram się nie mieć ciasta pod ręką, bo jak jest - to się nie oprę, a jak jest dobre, to jem więcej niż dwa, trzy kawałki. I to niestety powoduje, że jeżeli nie spalę tego cukru natychmiast - czyli już w połowie pierwszego kawałka ciasta, powinienem wbiegać po schodach, żeby spalić po prostu ten cukier, zamienić go na energię kinetyczną - to bardzo szybko zostanie on zamieniony na tłuszczu, będzie sprzyjał tyciu - mówi.
Pytany o to, czy nadmierne spożycie cukru to najważniejszy czynnik, który powoduje, że coraz częściej chorujemy na cukrzycę (w Polsce cierpi na to schorzenie około 3 mln osób), odpowiada:
Tak, aczkolwiek to nie jest tak proste - dlatego że potoczne myślenie jest takie: nie jadłem cukierków, nie lubię cukru - dlaczego dostałem cukrzycy? Cukrzyca typu 2 jest prostym powikłaniem otyłości, nadwagi, a ona się bierze z nadmiernej ilości kalorii, a najprościej - z za dużej ilość kalorii. A te dostarczam spożywając rzeczy słodkie, jeżeli się ich natychmiast nie spali w aktywności fizycznej. (...) Nazwa cukrzyca nie bierze się od cukru, tylko od objawu. Po prostu osoba z cukrzycą ma podwyższone stężenie cukru we krwi. Ale jak jemy za dużo rzeczy słodkich i ich nie spalamy, a zwykle ich nie spalamy, to tyjemy. A otyłość jest już bardzo ściśle związana z ryzykiem cukrzycy.
Dodaje, że nawet rezygnując ze słodyczy, spożywamy cukier w innych produktach, po które sięgamy.
To jest bardzo trudne do uniknięcia. (...) Powinniśmy unikać jedzenia cukru tam, gdzie wiemy, że on na pewno istnieje i naprawdę jest obecny. (...) Są to też owoce. (...) Co to jest zjeść jedną mandarynkę? Człowiek usiądzie i zje dziesięć albo kilogram winogron - to jest osiemset kilo kalorii. To jest bardzo dużo, żeby je spalić: trzeba byłoby z godzinę biegać po schodach, czego oczywiście nikt nie robi - mówi profesor, podkreślając, że lepiej częściej sięgać po warzywa.
W warzywach cukru jest mało, jest za to dużo błonnika - podkreśla gość Krzysztofa Urbaniaka. Zapewnia również, że "zdrowy człowiek może jeść wszystko". Chodzi o to tylko, żeby bilans energetyczny organizmu był właściwy, czyli żebyśmy przyjmowali tyle kalorii, ile spalimy. (...) A zwykle człowiek tego nie spala i z wiekiem tyjemy. Natomiast osoba z cukrzycą powinna unikać (cukru - przyp. red.) - bo to też nie jest tak, że jak się zje kawałek pączka, trochę winogron, to go to zabije... Może jeść czasem, a nie codziennie - tłumaczy.
Prof. Czupryniak twierdzi również, że problem polega na tym, że pacjenci przestrzegają tylko zaleceń jakościowych: Czyli jak nam lekarz powie: proszę nie jeść czekolady, proszę nie jeść ciast, cukierków, no to nie będę jadł. Ale zrekompensuję to sobie właśnie zjadając kilogram, półtora jabłek: w kaloriach i w ilości cukru wyjdzie na to samo.