Wraz z Jerzym Grzegorzewskim odchodzi teatr totalny, w którym reżyser - zarazem scenograf spektaklu - tworzył harmonię między głębokim rozumieniem tekstu, scenografią i aktorami. Tak o zmarłym w sobotę Grzegorzewskim mówi reżyser filmowy i teatralny Andrzej Wajda.
Grzegorzewski zmarł w Warszawie, miał 66 lat. Był jednym z najwybitniejszych reżyserów teatralnych w Polsce. Przez 6 lat był dyrektorem artystycznym głównej sceny w Polsce, Teatru Narodowego w Warszawie. W lutym wrócił do Starego Teatru w Krakowie.
Ostatnim spektaklem, wyreżyserowanym przez Grzegorzewskiego był "On. Drugi powrót Odysa" na podstawie jego własnego scenariusza, w znacznej mierze opartego na trzecim akcie "Powrotu Odysa" Stanisława Wyspiańskiego, połączonego z monologiem autorstwa córki reżysera. Chciał jeszcze wyreżyserować "Krzesła" Ionesco. Premiera miała być we wrześniu.
Bardzo liczyliśmy na to przedstawienie, ponieważ repertuar wielkiej awangardy lat 60. był w jego rękach czymś, co potrafił artystycznie przeobrazić na swój niepowtarzalny sposób. Nie skończy tego przedstawienia - co dla nas jest olbrzymim ciosem. Jako dyrektor myślę, że brak tej pozycji będzie pustką, której nikt nie wypełni - powiedział Mikołaj Grabowski, dyrektor Starego Teatru w Krakowie.