Rihanna coraz gorzej znosi trudy światowej trasy koncertowej "Loud Tour". Według brytyjskich mediów, z powodu przemęczenia organizmu 23-letnia gwiazda muzyki pop chciała odwołać koncert w Dublinie, który odbył się w miniony piątek.
Przez ostatnie pół roku Rihanna zagrała ok. 80 koncertów i odwiedziła 17 krajów na 3 kontynentach. Ona jest tylko młodą dziewczyną, która chce się dobrze bawić. Jednak w piątek czuła się naprawdę fatalnie - twierdzi informator gazety "The Sun". Dobija ją nie tylko wyczerpanie fizyczne, ale również stres. Intensywnie imprezuje, by oderwać myśli od codzienności, lecz to nie zawsze pomaga - kontynuuje rozmówca tabloidu. Czasami budzi się rano w hotelach, nie mając pojęcia, w jakim mieście się znajduje. Nic dziwnego, że zaczyna mieć depresję - podaje informator "The Sun".
Ponoć Rihanna zdołała wystąpić w piątek w Dublinie tylko dzięki rozmowie z piosenkarką Beyonce, która zmotywowała młodszą koleżankę i dodała jej otuchy. Beyonce miała doradzić piosenkarce z Barbadosu, by po zakończeniu trasy koncertowej zrobiła sobie rok przerwy i odpoczęła.
Obecna trasa koncertowa Rihanny potrwa do 22 grudnia. W ramach tournée gwiazda pop wystąpi również 6 grudnia w Łodzi.