Podczas dzisiejszej odsłony Life Festivalu na scenie zobaczymy m.in. Dawida Podsiadło i Eltona Johna. Z radością przyjąłem zaproszenie na Life Festival Oświęcim. Przyświecająca festiwalowi idea pokoju, którego świat tak bardzo potrzebuje, jest mi szczególnie bliska - powiedział brytyjski muzyk. Jutro Oświęcim odwiedzi legendarna grupa Queen z Adamem Lambertem na czele. Wystąpią także: Electric Pyramid, Humam Ammari, Taco Hemingway, Jeremy?, Ninet Tayeb oraz Perfect.
Piątkowe koncerty Street Life okazały się absolutnym hitem: i frekwencyjnym i muzycznym. Piotr Rogucki, Kortez i Krzysztof Zalef Zalewski swoimi niepowtarzalnymi występami dosłownie rozerwali namiot na strzępy. W czasie ich koncertów, kilka kilometrów dalej, Mistrzyni Krystyna Janda pokazała, na czym polega urok teatru. W piątek odsłonięto też pierwszy na świecie mural Tomasza Bagińskiego, który robi iście piorunujące wrażenie.
Największą publiczność zebrał Kortez. Poza sceną jego wyluzowany styl zupełnie nie pokazuje tego, co się z nim dzieje w momencie, gdy chwyta za gitarę i mikrofon. A dzieje się prawdziwa magia! Zapatrzeni w Korteza ludzie, niezależnie od wieku, wzruszają się i płaczą, bo to właśnie smutek jest głównym bohaterem jego muzyki. W Oświęcimiu nie zabrakło zwalających z nóg utworów "Zostań" czy "Pocztówka z kosmosu".
Piotr Rogucki, wokalista legendarnej już Comy, postawił natomiast na niesamowicie świeże brzmienie. Był to prawdopodobnie najbardziej eklektyczny, hipnotyzujący i eksperymentalny koncert w historii Life Festivalu. Utwory z konceptualnego albumu "J.P. Śliwa" Rogucki uzupełnił teatralną melodeklamacją, a reflektory mieniące się ferią barw idealnie uzupełniły psychodeliczne wizualizacje z miksem popkulturowych klisz doby YouTube’a.
Z kolei Krzysztof Zalewski porwał tłum nieskrępowaną energią i ponadprzeciętnymi umiejętnościami - często grał na kilku instrumentach naraz. Największy aplauz zebrał utwór "Jaśniej" a także najnowszy singiel "Luka".
APA