Brytyjski wokalista pop George Michael wyznał, że minione święta Bożego Narodzenia były najlepsze w jego życiu. Piosenkarz ma powody do radości - udało mu się wyjść zwycięsko z walki z groźną chorobą.
W listopadzie w trakcie podróżowania po Europie w ramach swojej strasy koncertowej, George Michael ciężko zachorował. Jego stan był tak poważny, że przed koncertem w stolicy Austrii George Michael trafił do wiedeńskiego szpitala na oddział intensywnej terapii.
Lekarze obawiali się nawet o życie piosenkarza, który został podłączony do specjalnej aparatury pomagającej w oddychaniu. Okazało się, że doznał bardzo groźnego zapalenia płuc.
Na szczęście udało się uratować zdrowie artysty, który tuż przed Bożym Narodzeniem został wypisany ze szpitala.
To najlepsze święta, jakie pamiętam. Spędziłem je otoczony ludźmi, których kocham. Zdaję sobie sprawę, że te święta mogły wyglądać zupełnie inaczej dla wszystkich, którzy siedzieli ze mną przy stole. My jednak jedliśmy do woli i śmialiśmy się do rozpuku. Jestem takim szczęściarzem! Mam nadzieję, że święta każdego z was też były wspaniałe - napisał Michael do fanów na Twitterze.
Mimo, że George Michael nie przebywa obecnie w szpitalu, to jednak dalej nie może koncertować. Ma bardzo słaby głos i obniżoną odporność. Lekarze i specjaliści zajmujący się piosenkarzem informują, że proces rekonwalescencji potrawa jeszcze kilka tygodni, ale już wkrótce artysta wróci na scenę.
Wracam i jestem z tego dumny, choć na razie nie jestem zbyt głośny... (zapewniam, że to tylko chwilowe!) - napisał gwiazdor. Czyż życie nie jest cudowne? - dodał na koniec.