Okrzyknięty wydarzeniem kulturalnym roku film "Żelazna Dama" ("The Iron Lady") o byłej premier, 86-letniej Margaret Thatcher z Meryl Streep w roli tytułowej wywołał kontrowersje zanim jeszcze wszedł na ekrany. Przez niektórych już okrzyknięty został wydarzeniem kulturalnym roku.
Film, którego światowa premiera odbędzie się 6 stycznia 2012 roku, może przynieść amerykańskiej aktorce siedemnastą w jej karierze nominację do Oscara. Nie wszyscy podchodzą jednak do "Żelaznej Damy" tak entuzjastycznie, jak krytycy. Przyjaciołom i byłym współpracownikom Lady Thatcher nie podoba się przedstawienie jej, jako osoby samotnej z wolna popadającej w demencję.
Twierdzą też, że nakręcenie takiego filmu za jej życia jest dla byłej premier obrazą. Mimo że film pokazuje baronessę Thatcher jako silną przywódczynię, odbierają go jako "lewicową fantazję". Zastrzeżenia osób bliskich Żelaznej Damie, budzi też pokazanie jej jako pochylonej staruszki w chustce na głowie. Thatcher nie ma w zwyczaju nosić takich chustek, na ogół nie zakrywa głowy. Ubiera się najczęściej w dwuczęściowe garsonki, zwykle granatowe.
BBC przypomina, że w okresie rządów "Maggie" Thatcher (1979-90) w Wielkiej Brytanii nastąpiły głębokie zmiany społeczne i ekonomiczne. Po dojściu do władzy w czasie tzw. zimy niezadowolenia, pani premier przystąpiła do reform mających na celu ukrócenie związków zawodowych i zredukowanie inflacji. Jej polityka podzieliła brytyjskie społeczeństwo - nastąpił boom w sektorze usług zwłaszcza bankowych i finansowych, wzrosła liczba właścicieli nieruchomości m.in. dzięki sprzedaży mieszkań socjalnych i ekspansji kredytu, ale spadła produkcja przemysłowa i wzrosło bezrobocie - zauważa BBC.
Żadne z dzieci Lady Thatcher, Carol ani Mark, nie wypowiedziało się na temat filmu.