Połowa baraku więźniarskiego z byłego niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau wróciła ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Przez wiele lat była elementem wystawy w waszyngtońskim Muzeum Holokaustu.
Rzecznik Muzeum Bartosz Bartyzel powiedział, że zabytek dotarł do Polski drogą morską. Statek zawinął właśnie do portu w Gdyni.
Historyczny obiekt został wybudowany na odcinku BIIb w Birkenau. Od września 1943 roku do lipca 1944 roku znajdował się tam obóz familijny dla Żydów przywiezionych z getta Theresienstadt na terenie ówczesnego Protektoratu Czech i Moraw. Do Auschwitz Niemcy deportowali stamtąd ok. 46 tys. Żydów; ok. 20 tys. do obozu familijnego, a ok. 26 tys. do innych części Auschwitz lub wprost do komór gazowych Birkenau. Wojnę przeżyli nieliczni.
W baraku mieścił się szpital obozowy.
Połowa poobozowego obiektu została wypożyczona placówce w Waszyngtonie i w 1993 roku stała się kluczowym eksponatem tamtejszej ekspozycji. Po zakończeniu umowy wypożyczenia Amerykanie zabiegali o jej przedłużenie. Nie było to możliwe ze względu na polskie prawo. Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 2003 roku wprowadziła zasadę, że historyczne obiekty nie mogą być wypożyczane zagranicę na dłużej niż pięć lat.
Po rozmowach z Muzeum Holokaustu, w październiku Amerykanie poinformowali, że zwrócą fragmenty zabytku.
Wicedyrektor Muzeum Auschwitz Rafał Pióro, który odpowiada w placówce za konserwacje, poinformował, że fragmenty baraku trafią z powrotem na swoje miejsce w byłym obozie. Jego zdaniem, ponowne ustawienie zwróconych elementów będzie możliwe dopiero po przeprowadzeniu adaptacji w kontrolowanych warunkach zbliżonych do zewnętrznych, a także ich zakonserwowaniu. Może to potrwać około 3 lat.
Druga część baraku, która znajdowała się w Polsce, niedawno została gruntownie zakonserwowana.
(j.)