To już koniec sporu na linii Polska-Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Obozowy barak, wypożyczony z niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau, wróci do kraju - dowiedział się nasz korespondent Paweł Żuchowski. Przez wiele lat strona amerykańska odmawiała zwrotu ekspozycji twierdząc, iż w czasie transportu baraku mogłoby dojść do jego uszkodzenia i lepiej byłoby gdyby na stałe pozostał w USA.

Barak na pewno wróci do Polski, ale będzie to rozłożone w czasie. Trzeba pamiętać, iż w muzeum eksponowana jest zaledwie 1/3 baraku. Pozostała część znajduje się w magazynach i to ona może wrócić do kraju szybciej - powiedział naszemu korespondentowi minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Dodał, że pewne propozycje dotyczące powrotu baraku - bez szkody dla ekspozycji w Waszyngtonie - zostały już złożone przez stronę polską, w tym przez dyrektora Muzeum Auschwitz Piotra Cywińskiego. Jednak, aby móc je już ogłosić i powiedzieć, na czym polegają, potrzeba jeszcze kilku tygodni - miejmy nadzieję, że nie kilku miesięcy - podkreślił. Sam dyrektor Muzeum Auschwitz podkreślił - nie podając żadnych szczegółów, iż liczy na to, że sprawa zostanie rozwiązana jeszcze w tym roku. 

Polskie przepisy prawa są takie, iż nasze depozyty, czy też trwałe zbiory mogą być wypożyczane na określony czas, w tym wypadku 5 lat. Teraz przygotowujemy ustawę, aby niektóre elementy, zbiory, można było za zgodą ministra pozostawiać dłużej. Chodzi tu jednak bardziej o wyposażenia placówek dyplomatycznych, czyli depozyty z Muzeum Narodowego, które stanowią ważny element kompozycji samych placówek dyplomatycznych, natomiast nic ponad to - powiedział także minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Fragment wypożyczono na 10 lat

Umowa o pożyczeniu baraku została podpisana w 1989 roku, kiedy muzeum w Waszyngtonie było jeszcze w budowie. Potem umowę przedłużono. W lutym ubiegłego roku "Rzeczpospolita" napisała, że Amerykanie nie chcą go zwrócić. Muzeum Holokaustu w wydanym wówczas oświadczeniu uznało, że "z powodu rozmiarów baraku i komplikacji z jego instalacją, usunięcie go (z Muzeum Holokaustu) i przewiezienie do Polski przedstawia szczególne trudności, z potencjalnym uszkodzeniem obiektu włącznie". Dyrektor do spraw zbiorów waszyngtońskiej instytucji, Jacek Nowakowski, powiedział z kolei, że muzeum jest pod presją ocalonych z Holokaustu, którzy nalegają, by barak pozostał na stałe.

Zabytek jest fragmentem baraku, który stał na odcinku BIIb w Birkenau. Od września 1943 roku do lipca 1944 roku istniał tam obóz familijny dla Żydów przywiezionych z getta Theresienstadt na terenie ówczesnego Protektoratu Czech i Moraw. Do Auschwitz Niemcy deportowali ok. 46 tys. Żydów z tego getta: 20 tys. do obozu familijnego i 26 tys. do innych części kompleksu lub wprost do komór gazowych Birkenau. Większość nie przeżyła wojny.

(mal)