Gilberto Gil, jeden z najpopularniejszych brazylijskich muzyków, przez ostatnie pół roku karnie wypełniał obowiązki ministra kultury. Jednak jego prawdziwa natura dała o sobie znać - Gil wziął wolne w resorcie i wczoraj wyruszył w miesięczną trasę koncertową po Europie.

Gilberto Gil zgodził się objąć urząd ministra na początku tego roku. Na prezydencie Ignacio Luli da Silvie wymógł jednak zapewnienie, że nie będzie musiał z tego powodu przerywać kariery muzyka.

Gil nie ukrywa, że europejska trasa koncertowa to dla niego niezła sposobność dorobienia do ministerialnej pensji. Minister miesięcznie zarabia ok. 3 tysięcy dolarów - zbyt mało, aby pokryć koszty życia przyzwyczajonego do luksusu muzyka.

Gil spędzi w Europie 24 dni. W tym czasie wystąpi w Londynie, Rzymie, Paryżu, Lyonie i Wiedniu.

07:00