"Ból i blask" Pedro Almodovara, "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino oraz "Portret dziewczyny w ogniu" Celine Sciammy - to niektóre z 21 filmów uczestniczących w konkursie głównym 72. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Laureata Złotej Palmy poznamy w sobotę wieczorem.
Jednym z faworytów tegorocznego konkursu głównego jest "Pain and Glory" ("Ból i blask") Pedro Almodovara - film został uznany za "najlepsze od lat i najbardziej osobiste" dzieło hiszpańskiego twórcy. Głównym bohaterem jest starzejący się reżyser Salvador Mallo (w tej roli Antonio Banderas), który wspomina trudne momenty ze swojego życia - przeprowadzkę do Paterny, rozpad związku i śmierć matki. Jeszcze przed premierą zwracano uwagę, że Mallo to postać wzorowana na Almodovarze. Sam reżyser zaznacza, że filmu "nie należy traktować zbyt dosłownie, ale wszystko, o czym opowiada, mogłoby wydarzyć się w jego życiu". "Ból i blask" został doceniony przez publiczność canneńskiego festiwalu m.in. za "cudownie sugestywny obraz", "ujmująco melancholijny charakter" i "mistrzowską intertekstualność".
"Once Upon a Time... in Hollywood" ("Pewnego razu... w Hollywood") Quentina Tarantino jest typowany jako potencjalny zdobywca Złotej Palmy m.in. przez "That Shelf". Krytycy oceniają go jako "historycznie wątpliwy, genialny tematycznie", "porywający, olśniewająco nakręcony" film. Podkreślają także, że jest to "prowokujące, pełne czarnego humoru arcydzieło". Film, którego akcja rozgrywa się w 1969 r., opowiada o losach gwiazdy seriali Ricka Daltona (w tej roli Leonardo DiCaprio) oraz jego kolegi, kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt) - obaj chcą zrobić karierę w przemyśle filmowym. Marzą także o tym, by zaprzyjaźnić się ze swoimi sąsiadami Sharon Tate (Margot Robbie) i Romanem Polańskim (Rafał Zawierucha). Według Tarantino, "Pewnego razu... w Hollywood" to "list miłosny" do Hollywood z czasów jego młodości, a jednocześnie "oda do kina".
Zachwyt recenzentów wzbudził także film "Portrait of the Lady on Fire" ("Portret dziewczyny w ogniu") Celine Sciammy, która jest jedną z czterech reżyserek nominowanych w tym roku do Złotej Palmy. Akcja opowieści rozgrywa się w XVIII w., a jej bohaterkami są malarka Marianne (Noemie Merlant) i portretowana przez nią młoda dama Heloise (Adele Haenel), które zakochują się w sobie. Krytycy zgodnie oceniają, że dzieło Sciammy to "elegancki, spokojny, dostarczający estetycznych doznań" obraz, który opowiada o delikatności i pięknie. Doceniają także grę aktorską Haenel i Merlant.
Entuzjastycznie pisano - również w kontekście ewentualnych nagród - o "Sorry We Missed You" Kena Loacha. Dwukrotny zdobywca Złotej Palmy (za "Wiatr buszujący w jęczmieniu" i "Ja, Daniel Blake") powrócił do Cannes z historią czteroosobowej rodziny z Newcastle, zmagającej się z problemami finansowymi. Między Rickiem (Kris Hitchen), jego żoną Abby (Debbie Honeywood) i ich nastoletnim synem Sebem (Rhys Stone) dochodzi do coraz częstszych kłótni. Wszystko to dzieje się na oczach córki Lizy Jane (Katie Proctor). Po pokazie "Sorry We Missed You" pisano, że Loach stworzył "pełen empatii", "spójny" i "najbardziej wnikliwy film ukazujący anatomię brytyjskiej klasy robotniczej". Obraz brytyjskiego twórcy otrzymał po pięć gwiazdek w rankingach m.in. "The Guardian" oraz "Indepentent".
Mniej gwiazdek otrzymała komedia "The Dead Don’t Die" ("Martwi nie umierają") Jima Jarmuscha opowiadająca o walce policjantów (Bill Murray, Adam Driver, Chloe Sevigny) i pracowniczki zakładu pogrzebowego (Tilda Swinton) z zombie żądnymi ludzkiej krwi oraz różnych rzeczy, które lubiły za życia. "Mały, ale jadalny krwisty cukierek" - ocenił obraz Jarmuscha "The Hollywood Reporter". W recenzjach stwierdzano także, że film jest "lakoniczny i nie do końca żywy pomimo wielu dowcipnych momentów i obsady z listy A".
Głównie negatywne oceny zebrał "Mektoub, My Love: Intermezzo" Abdellatifa Kechiche’a. To kontynuacja filmu "Mektoub, My Love: Canto Uno" na podstawie książki "La Blessure, la vraie" Francoisa Begaudeau opisująca relację Ophelie (w tej roli Ophelie Bau) i Amina (Shain Boumedine). Jak podkreślano w recenzjach, film jest "wyczerpujący" i ukazuje "niekończące się, nudne sceny flirtu i tańców w barze". "To seria zdjęć przedstawiających tyłki" - podsumowano w "Variety". Stephen Miller ocenił "Mektoub, My Love: Intermezzo" jako "najgorszy film w konkursie głównym". Tunezyjsko-francuski reżyser wzbudzał kontrowersje także w przeszłości. Jego film "Życie Adeli - Rozdział 1 i 2" krytykowano m.in. za "pornograficzne", jedne z najśmielszych w ostatnich dekadach w kinie sceny erotyczne. Występujące w nim aktorki Adele Exarchopoulos i Lea Seydoux w jednym z wywiadów zarzuciły Kechiche’owi skandaliczne zachowanie podczas pracy i zapowiedziały, że już nigdy nie wystąpią w jego filmach.
W konkursie głównym 72. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes wyświetlano także m.in. filmy: "Young Ahmed" ("Młody Ahmed") braci Jean-Pierre’a i Luca Dardenne, "Les Miserables" ("Nędznicy") Ladja Ly, "Atlantics" Mati Diop, "The Wild Goose Lake" Diao Yinana, "A Hidden Life" Terrence’a Malicka oraz "The Whistlers" Corneliu Porumboiu.
W jury konkursu głównego znaleźli się: Alejandro Gonzalez Inarritu (przewodniczący), aktorki Elle Fanning i Maimouna N'Diaye, reżyserki i scenarzystki Kelly Reichardt i Alice Rohrwacher, twórca komiksów Enki Bilal oraz reżyserzy i scenarzyści Paweł Pawlikowski, Robin Campillo i Yorgos Lanthimos.