Jeżeli otrzymaliście maila, którego nadawca podawał się za firmę DHL i informował o rzekomo nieodebranej przesyłce, to najprawdopodobniej fałszywka, z którą firma kurierska nie ma nic wspólnego. Kliknięcie w wysłany link może uszkodzić komputer, bo w środku kryją się wirusy. Informację o niebezpiecznych mailach otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Na pierwszy rzut oka taki e-mail może wyglądać wiarygodnie. Jest tam nazwa firmy, numer przesyłki, a kolorystyka przypomina oryginalną. Wystarczy jednak spojrzeć na adres, z którego mail został wysłany - jeśli domena, czyli to, co widzimy po "małpie" jest inna niż "dhl.com", najprawdopodobniej mamy do czynienia z fałszywą wiadomością.
Na dole takiego maila znajdziemy link do informacji dla odbiorcy - nie wolno w niego klikać, bo spowoduje to ściągnięcie wirusa, prawdopodobnie tzw. konia trojańskiego.
Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski w biurze prasowym DHL, informatycy firmy już pracują nad wyśledzeniem źródła i zablokowaniem szkodliwych wiadomości.
Przypomnijmy, na początku tygodnia ostrzegaliśmy przed podobnym oszustwem - ktoś podszywa się pod Pocztę Polską. Do odbiorców trafiają wiadomości z nieprawdziwymi informacjami o przesyłkach, która mają rzekomo czekać na odbiór. Korespondencja ta zawiera szkodliwe oprogramowanie, które może nawet zablokować dysk twardy naszego komputera.
(abs)