Znamy dramatyczne szczegóły wypadku do którego doszło w niedzielę na autostradowej obwodnicy Krakowa. Po zapaleniu się samochodu na jezdnię wyskoczyli kierowca i pasażerka forda transit.

Wczoraj informowaliśmy o wypadku na autostradzie A4 na jezdni w stronę Rzeszowa na wysokości węzła Skawina, w wyniku którego zginęła jedna osoba, a kolejna została ranna.

Szczegóły dotyczące tego tragicznego zajścia opisała "Gazeta Krakowska". Fordem transitem podróżował 53-letni mężczyzna i ponad 50-letnia kobieta z Małopolski. Nagle, przewożący butle gazowe samochód, zaczął się palić. Podróżujący autem postanowili wyskoczyć z pojazdu. Ford transit przejechał jeszcze ok. 150 metrów bez kierowcy a następnie uderzył w barierki.


Na miejscu pojawił się śmigłowiec LPR. Ratownicy reanimowali kobietę, ale ich działania okazały się nieskuteczne. Mężczyzna miał więcej szczęścia. Poparzonego 53-latka przewieziono do szpitala.

Na szczęście strażakom udało się ugasić płonący samochód. To o tyle istotne, że przewożono nim ponad 100 butli z gazem do klimatyzacji. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Śmiertelny wypadek na A4. Zapalił się samochód

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.