Prokurator oskarżył 17-letniego Kyle'ego Rittenhouse’a o zabicie dwóch uczestników protestów w Kenoshy w stanie Wisconsin i zranienie trzeciego. Grozi mu kara dożywocia.
Do zabójstw doszło we wtorek podczas trzeciej nocy protestów w Kenoshy po postrzeleniu przez policjanta 29-letniego Afroamerykanina Jacoba Blake'a.
"Na wideo w mediach społecznościowych Kyle Rittenhouse, widziany z karabinem półautomatycznym w ręku, wydaje się mówić, że ‘właśnie kogoś zabił’, uciekając z miejsca, gdzie demonstrant został śmiertelnie postrzelony w głowę" - twierdzi chicagowski oddział telewizji NBC.
Jak relacjonuje, nagrania uchwyciły też chwile poprzedzające dalszy ciąg strzelaniny, w tym mężczyznę kopiącego Rittenhouse'a, zanim inny mężczyzna usiłuje odebrać mu broń.
Świadek Julio Rosas powiedział, że kiedy napastnik się potknął, "wskoczyły na niego dwie osoby i doszło do walki o jego karabin".
John Pierce, adwokat 17-latka zapowiedział, że będzie zabiegał o zwolnienie klienta za kaucją.
Według ABC News, władze badające konta w mediach społecznościowych powiązane z nazwiskiem domniemanego zabójcy znalazły odniesienia do jego poparcia dla prezydenta Donalda Trumpa. Sztab wyborczy prezydenta wydał w środę wieczorem oświadczenie, dystansując się od Rittenhouse’a.
Znaczna część strony Rittenhouse'a na Facebooku jest poświęcona wspieraniu organów ścigania, z nawiązaniem do propolicyjnego ruchu Blue Lives Matter. Można go również zobaczyć trzymającego karabin szturmowy.
Według informacji CNN, wszystko zaczęło się od zgłoszenia o domowej awanturze, jakie otrzymali policjanci. Nie wiadomo jednak, kto wezwał funkcjonariuszy ani co dokładnie wydarzyło się przed wydarzeniami widocznymi na filmiku. Na nagraniu, jakie pojawiło się w mediach społecznościowych widać, jak Blake obchodzi szary samochód, a za nim podążają dwaj policjanci z bronią wycelowaną w plecy mężczyzny. Kiedy 29-latek próbuje wsiąść do samochodu od strony kierowcy, jeden z policjantów chwyta za jego koszulkę i oddaje siedem strzałów w plecy Blake’a. Chwilę później postrzelony mężczyzna osuwa się na kierownicę. Słychać wyjący klakson. Świadkami zdarzenia były dzieci Blake'a mające 3, 5 i 8 lat.