27 osób zginęło, a ponad 200 zostało rannych w starciach w egipskim mieście Port Said. Doszło do nich po tym, jak sąd w Kairze skazał na śmierć 21 kibiców oskarżonych o udział w burdach na stadionie w Port Saidzie w lutym 2012 roku. W wyniku starć po meczu piłki nożnej zginęły wtedy 74 osoby.
Zamieszki rozpoczęły się, gdy krewni 21 osób skazanych na śmierć usiłowali opanować miejscowe więzienie i uwolnić skazanych. Świadkowie relacjonują, że nieznane osoby zaczęły strzelać do policji z broni automatycznej. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym. Później starcia przeniosły się na ulice w pobliżu więzienia. Aby zapanować nas sytuacją, do miasta sprowadzono wojsko.
Według oficjalnych w starciach zginęło 27 osób, w tym dwóch policjantów. Rannych zostało ponad 200 osób.
1 lutego 2012 roku w Port Saidzie doszło do najkrwawszej tragedii w sportowej historii Egiptu. Po zakończeniu spotkania między zespołami Al-Masry i Al-Ahly na boisko wdarli się kibice obu drużyn. Doszło do bitwy, której nie była w stanie zapobiec policja. Zginęły 74 osoby, a kilkaset osób zostało rannych. W kraju ogłoszono wówczas trzydniową żałobę. Początkowo zawieszono, a później odwołano mistrzostwa Egiptu w piłce nożnej.
W połowie marca ubiegłego roku prokuratura egipska postawiła zarzuty 73 osobom. Część z nich usłyszała zarzut zabójstwa, inne - niedopatrzenia. Wśród oskarżonych było dziewięciu funkcjonariuszy policji i dwóch nastolatków. 21 osób usłyszało dziś wyroki śmierci. Pozostali będą czekać na decyzję sądu do 9 marca.
(MN)