Dziesięć osób zginęło, a co najmniej 20 zostało rannych w zamachu w Iraku. Samochód-pułapka eksplodował w pobliżu targowiska w mieście Chalis, ok. 80 kilometrów na północny wschód od Bagdadu - podały irackie źródła medyczne i w służbach bezpieczeństwa. Wśród rannych są policjanci.
Zamach zbiega się z wizytą w Iraku wiceprezydenta USA Joe Bidena na kilka tygodni przed wycofaniem z kraju amerykańskich sił, planowanych na koniec 2011 roku.
Chalis, szyicka enklawa na północ od Bagdadu, jest otoczona przez głównie sunnicką prowincję Dijala. Prowincja ta to dawny bastion Al-Kaidy.
Przemoc w Iraku spada w porównaniu ze szczytem z lat 2006-2007, ale ataki w dalszym ciągu są bardzo częste. W październiku zginęło ok. 260 cywilów, policjantów i żołnierzy - wynika z oficjalnych statystyk.