Kontenerowiec, który zablokował Kanał Sueski nadal nie może odpłynąć. Rano udało się uwolnić dziób i rufę, które w zeszły wtorek zaryły w brzegi Kanału Sueskiego. Według szefa firmy wspierającej akcję uwalniania statku, część dziobowa wciąż leży na dnie, a kadłubowi, który tkwił pod kątem 30 stopni wobec osi kanału, teraz brakuje do zwykłej pozycji 10 stopni.
Dziób i rufa, które zaryły w brzegi są uwolnione, ale kadłub nadal tkwi w dnie - mówi holenderskiemu radiu publicznemu szef firmy wspierającej akcję uwalniania statku w Egipcie. Według Petera Berdowskiego teraz pod kadłub będzie wtłaczana woda pod ciśnieniem, by usunąć muł. Na miejsce zmierza też kolejny ciężki holownik.
Za wcześnie na świętowanie - mówi specjalista w porannym wywiadzie dla stacji Radio 1 i podkreśla, że akcja prowadzona jest przy silnym wietrze. Nie mogę powiedzieć, że to już będzie teraz bułka z masłem - dodaje prezes firmy, która od stu lat zajmuje się usuwaniem statków z mielizn i wraków, a także pracami portowymi, pogłębianiem, holowaniem i budową platform wiertniczych i morskich rurociągów.
Posłuchaj podkastu Michała Zielińskiego "Wielkie pieniądze, wielki świat".
Jeśli nie uda się przywrócić pełnej pływalności statku, dzięki usuwaniu piasku i pracy holowników, trzeba będzie przeładować część kontenerów z części dziobowej Ever Given. To oznaczałoby jeszcze dni pracy.