Eksplozja podczas startu rakiety nośnej Falcon 9 na Przylądku Canaveral na Florydzie. Jak donoszą amerykańskie media, nad Przylądkiem unosiły się kłęby czarnego gęstego dymu.

SpaceX – firma, która wyprodukowała rakietę Falcon 9 - twierdzi, że nikomu nic się nie stało w czasie eksplozji. Potwierdza równocześnie, że rakieta została zniszczona. Z kolei NASA podkreśla, że nie ma żadnych informacji w sprawie eksplozji, ponieważ Agencja nie była zaangażowana w start rakiety.

Według doniesień mediów do wybuchu doszło podczas testów rakiety.

Osoby mieszkające kilkanaście kilometrów od Przylądka Canaveral twierdzą, że eksplozja była tak silna, iż wstrząsy były odczuwalne w ich domach. Na zdjęciach wrzucanych do internetu widać płomienie i gęsty, czarny dym unoszący się nad miejscem wybuchu.

Falcon 9 to dwustopniowa rakieta nośna, przeznaczona do wynoszenia ładunków na orbitę oraz misji bezzałogowych i załogowych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

(mpw)